W rozmowie z dziennikiem „Polska Times” Szijjártó stwierdził, że „serce węgierskiej polityki zagranicznej stanowi Grupa Wyszehradzka”. - Gdybyśmy wspólnie nie walczyli w 2015 r., to dziś każdy z naszych czterech krajów byłby pełen migrantów. To nasza grupa zablokowała obowiązkowy rozdział kwot migrantów pomiędzy kraje UE - powiedział szef MSZ Węgier.
- Z żalem obserwujemy, że dwustronna kwestia między Polską i Czechami źle wpływa na współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej - dodał, nawiązując do konfliktu ws. wydobycia w kopalni Turów. - Mimo wszystko mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązanie tej dwustronnej kwestii. Ani my, ani Słowacy wpływu na tę sytuację nie mamy. Możemy tylko zaciskać kciuki, by udało się ją rozwiązać jak najszybciej - mówił, na pytanie, czy „może przydałyby się mediacje”, odpowiadając, „chętnie się tym zajmiemy”.
- Tylko że mediator może wejść do gry wtedy, gdy obie strony sporu o to poproszą. Choć też podejrzewam, że ani Polacy, ani Czesi takiego mediatora nie potrzebują - zaznaczył szef węgierskiej dyplomacji.
Czytaj więcej
Rząd Mateusza Morawieckiego zdecydował, że Polska dobrowolnie nie zapłaci kar nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE - nieoficjalnie informuje Wirtualna Polska.
- W każdym razie w naszym jak najlepiej rozumianym interesie jest, żeby nasza grupa funkcjonowała jak najlepiej. Przez ostatnie lata przeprowadzono na nią tyle ataków. Było wiele prób jej rozbicia - ale za każdym razem udawało nam się to przetrwać. Byłbym wyjątkowo zasmucony, gdyby się okazała, że taki dwustronny spór przyniósłby taki efekt, jakiego nie udało się osiągnąć poprzez zewnętrzne ataki - stwierdził Péter Szijjártó.