Rząd 1 grudnia opublikował oświadczenie, że publikacja wyroku wraz z uzasadnieniem pozwoli zminimalizować wątpliwości obywateli, jakie były motywy, a jakie będą skutki prawne orzeczenia, tym bardziej że TK już w ustnym uzasadnieniu sygnalizował zasadność przeprowadzenia zmian ustawodawczych.
Nie ma prawnej podstawy ani trybu, by uchylić ogłoszone orzeczenie TK bądź wstrzymywać publikację na dłużej, choć premier naciągnął te zasady, a wielu mówi, że je złamał. Uzasadnienie może jednak łagodzić ostrze wyroku i ułatwić interwencję ustawową. Zresztą prezydent zgłosił projekt kompromisowej nowelizacji.
Czytaj także: Aborcja: szpitale stosują wyrok TK, choć nie został opublikowany
Pojawiły się też głosy, że rząd, odwlekając publikację wyroku, mógł być w kontakcie z sędziami TK co do treści uzasadnienia, czemu oni przeczą.
Zdarza się jednak, że uzasadnienia pisemne, sporządzane po czasie i po dodatkowych przemyśleniach sędziów, a także po reakcji opinii publicznej, różnią się znacznie od ustnych, choć samego wyroku zmienić nie mogą. W zwykłych sądach sędzia pisze czasem w uzasadnieniu, że wydał błędny wyrok, ale w Trybunale to się nie zdarzyło. Poza tym od wyroku TK nie ma odwołania, choć po jakimś czasie w innej sprawie może on odstąpić od wcześniejszego poglądu.