W środę przed Sądem Okręgowym w Toruniu odbyła się sprawa z powództwa ClientEarth przeciw Skarbowi Państwa. Fundacja, działając w imieniu osoby fizycznej, domaga się stwierdzenia naruszenia jej dóbr osobistych oraz nakazania państwu polskiemu przyjęcia konkretnych celów w kwestii ograniczenia emisji. Choć sąd nie oddalił powództwa na pierwszej rozprawie, eksperci są zgodni, iż szanse na sukces są w tej sprawie małe.
Przede wszystkim trudno będzie wykazać, że doszło do naruszenia dóbr osobistych.
Czytaj więcej
Fundacja ClientEarth w imieniu pięciorga obywateli pozwała Skarb Państwa za to że nie dość aktywnie walczy ze zmianami klimatu. W środę Sąd Okręgowy w Toruniu zbada jedną ze spraw.
– W orzecznictwie i doktrynie utrwalił się pogląd, że dobro powszechne (tzn. w równym stopniu dotyczące wszystkich), jak np. nieskażone środowisko, nie daje się zindywidualizować, co jest konieczne do zakwalifikowania go jako dobro osobiste – tłumaczy adwokat dr hab. Wojciech Machała z Uniwersytetu Warszawskiego. W takim samym sensie dobrem powszechnym wydaje się wolność, która do dóbr osobistych została przez ustawodawcę zaliczona – dodaje.
Wskazuje przy tym, że nawet po uznaniu nieskażonego środowiska i sprzyjającego klimatu za dobro osobiste pozostaje problem, czy niedopełnienie generalnego obowiązku dbałości o środowisko i klimat może kwalifikować się jako naruszenie tego dobra przypisanego do konkretnej osoby.