Nazwiska posłów, którzy otrzymali pożyczki na cele mieszkaniowe z funduszu świadczeń socjalnych oraz wysokość wypłaconych świadczeń podlegają ochronie z uwagi na prywatność — stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (Sygn.akt I OSK 1444/13).
Sprawa poselskich pożyczek stała się głośna, gdy niektóre media ujawniły nazwiska kilkudziesięciu posłów ze wszystkich opcji politycznych, którzy otrzymali od kilkunastu do 25 tys. zł takich kredytów.
O podanie szczegółowych informacji o pożyczkach wystąpiła do Szefa Kancelarii Sejmu Fundacja Instytut Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka w Krakowie. — Posłowie mają obowiązek ujawniania w oświadczeniach majątkowych wszystkich pożyczek powyżej 10 tys. zł. Chcieliśmy porównać te oświadczenia z informacjami, o które Fundacja zwróciła się do Szefa Kancelarii Sejmu — mówi Przemysław Żak z zarządu Fundacji. — Skoro oświadczenia majątkowe posłów są jawne, to jawne powinny być również informacje o uzyskanych pożyczkach. Podano nam jednak tylko łączną ich sumę, bez indywidualnej wysokości oraz bez nazwisk posłów, którzy je otrzymali.
Szef Kancelarii Sejmu odmówił udzielenia żądanych informacji ze względu na ochronę prywatności. Uznał, że korzystanie przez posłów z pożyczek z funduszu socjalnego nie ma związku z pełnieniem funkcji publicznych i sprawowaniem mandatu.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, Fundacja powołała się m.in. na art. 35 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który nakłada obowiązek złożenia oświadczenia o stanie majątkowym. Takie oświadczenia mają charakter informacji publicznej — argumentowała.