Ich zdaniem cena złota będzie nadal rosnąć z powodu stale zwiększającego się popytu na ten surowiec. W czasach kryzysu złoto tradycyjnie traktowane jest jako świetna lokata kapitału, w przeciwieństwie do np. szybko zmieniających się kursów walutowych. – Zmiany na rynku walutowym i powrót inwestorów do złota powinny utrzymać jego wysoką cenę – stwierdził w raporcie Huissein Allidina, analityk Morgan Stanley z Nowego Jorku. Przyznają to także sieci jubilerskie, nienarzekające na spadek liczby klientów, którzy w dużej części przyznają, że traktują zakup biżuterii także jako lokatę kapitału. Równocześnie rośnie także sprzedaż monet kolekcjonerskich.

W marcu ub.r. cena złota pobiła kilkuletni rekord, a uncja kosztowała już 1032,7 dol. Jednak już wtedy analitycy spodziewali się dalszego wzrostu cen. Zdaniem kanadyjskiej firmy Yamana Gold pod koniec roku cena tego kruszcu miała sięgnąć nawet 1,5 tys. dol. za uncję. Tymczasem notowania szybko zaczęły spadać – obecnie złoto kosztuje tylko ok. 830 dol. za uncję, a prognozy okazały się zupełnie nietrafione.

Jednak nie tylko Morgan Stanley zapowiada wzrost cen – wcześniej prognozował to także Citigroup, a także firma Standard Chartered, która podniosła średnią cenę złota w 2009 r. o 11 proc., do 971 dol.