Z danych przekazanych ministerstwu przez wojewódzkie urzędy pracy wynika, że liczba osób bez pracy zwiększyła się do 1,634 mln osób.
Od końca grudnia przybyło więc 160,3 tysiąca bezrobotnych. W porównaniu do analogicznych okresów styczniowy wzrost bezrobocia (bezwzględny i względny) jest najwyższy od 2000 r.
W styczniu w pośredniakach rejestrowały się osoby, którym wygasły umowy na czas określony, m.in. w budownictwie, transporcie i handlu. Spora grupa osób zakończyła w grudniu uczestnictwo w aktywnych formach przeciwdziałania bezrobociu.
– Sezonowość wpływa na stopę bezrobocia raczej w listopadzie i grudniu – mówi „Rz” Piotr Stronkowski, dyrektor w firmie badawczo-konsultingowej PSDB. – Zwolnienia dotykają przemysł i budownictwo, ale także przetwórstwo, ponieważ spada eksport, m.in. półproduktów – tłumaczy.
- Wygląda na to, że obserwowany wzrost bezrobocia jest spowodowany nie tylko czynnikami sezonowymi – uważa jednak minister pracy, Jolanta Fedak.