JRC oceniło też koszty, jakie będą musiały ponieść kraje między 2013 r., kiedy przestanie obowiązywać protokół z Kioto, i rokiem 2020, który Unia Europejska wybrała jako kolejny okres do rozliczenia stopnia redukcji emisji gazów cieplarnianych. W tym okresie globalne wydatki na nowe technologie przyjazne klimatowi powinny wynieść 666 mld euro, większość nakładów – 374 mld euro, przypadnie na kraje rozwinięte. Koszty mogą być o jedną czwartą niższe, jeśli rynek obrotu prawami do emisji CO2 rozwinie się na skalę światową. JRC prognozuje, że cena prawa do emisji CO2 wzrośnie do 43 euro za tonę w 2020 r., a jeśli system handlu wprowadzą wszystkie kraje – 22 euro. Teraz uprawnienia kosztują ok. 10 euro.
Sektorem, który musi ponieść największy ciężar inwestycji – będzie bowiem odpowiadał za połowę redukcji emisji CO2, jaka zostanie wykonana w latach 2013 – 2020 – jest energetyka. JRC zaznacza, że najtańszą i najszybszą metodą jest poprawa efektywności energetycznej. Wychwytywanie i składowanie CO2 pod ziemią (CCS) zacznie przynosić widoczne efekty dopiero około 2030 r.
Prowadzenie polityki gospodarczej nastawionej na zminimalizowanie zmian klimatu będzie w 2020 r. stanowiło w wydatkach większości państw od 0,4 do 1,2 proc. PKB. Po raz pierwszy w prognozie uwzględniono efekty kryzysu.