Reklama
Rozwiń

Dziś budżet pomaga, w przyszłości zaszkodzi

Bank BNP Paribas podwyższył tegoroczną prognozę polskiego wzrostu z powodu zwiększenia wydatków budżetu

Publikacja: 06.10.2009 15:45

Dziś budżet pomaga, w przyszłości zaszkodzi

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Analitycy francuskiego banku wiosną należeli do największych pesymistów, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu gospodarczego. Kilka miesięcy temu BNP Paribas spodziewał się, że PKB Polski spadnie w tym roku o 1,8 proc. Teraz oczekuje, że będziemy mieli wzrost na poziomie 0,9 proc. Nowa prognoza jest zbliżona do oczekiwań Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy Komisji Europejskiej.

– Głównym powodem podwyższenia prognozy jest wyższy deficyt budżetowy. W tym i w przyszłym roku zwiększy on nominalny PKB Polski o 1,5-2,0 pkt proc. – wyjaśnia Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.

Jego zdaniem, wskaźniki wyprzedzające koniunktury sugerują, że w krótkim terminie dane mogą być lepsze od oczekiwań. – W efekcie w III kwartale tempo wzrostu gospodarczego może być wyższe niż w II kwartale – uważa Dybuła. W II kwartale PKB był realnie o 1,1 proc. wyższy niż rok wcześniej.

BNP Paribas spodziewa się, że w najbliższych latach otrzyma się dodatni wkład eksportu netto we wzrost gospodarczy. Niewielka będzie natomiast dynamika inwestycji i konsumpcji.

Według Michała Dybuły, wydatki budżetu, które sprawiają, że polska gospodarka należy do nielicznych, którym uda się w tym roku uniknąć recesji, w perspektywie kilku lat są największym zagrożeniem dla dynamiki PKB.

Reklama
Reklama

– Nasza sytuacja fiskalna coraz bardziej zaczyna przypominać to, co działo się na Węgrzech w latach 2002-03. Jeśli dług publiczny przekroczy ustawową granicę 55 proc. PKB, będziemy mieć do czynienia ze znaczącym wzrostem rentowności długoterminowych papierów skarbowych. To spowoduje, że koszt pozyskiwania kapitału zwiększy się również w sektorze prywatnym – wyjaśnia ekonomista BNP Paribas.

Zdaniem Michała Dybuły, jeśli problemy budżetu faktycznie będą się pogłębiać, w 2011 r. trzeba się liczyć z dużymi podwyżkami podatków. – Ratunkiem może się okazać aprecjacja złotego, ale ona wiązałaby się z podwyżkami stóp procentowych i również miałaby negatywny wpływ na koniunkturę – podsumowuje ekonomista.

Analitycy francuskiego banku wiosną należeli do największych pesymistów, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu gospodarczego. Kilka miesięcy temu BNP Paribas spodziewał się, że PKB Polski spadnie w tym roku o 1,8 proc. Teraz oczekuje, że będziemy mieli wzrost na poziomie 0,9 proc. Nowa prognoza jest zbliżona do oczekiwań Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy Komisji Europejskiej.

– Głównym powodem podwyższenia prognozy jest wyższy deficyt budżetowy. W tym i w przyszłym roku zwiększy on nominalny PKB Polski o 1,5-2,0 pkt proc. – wyjaśnia Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.

Reklama
Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama