– Zakładamy szybką konsolidację fiskalną w Polsce. Rząd będzie w stanie osiągnąć swoje cele budżetowe. Wierzę, że w 2012 roku deficyt, zgodnie z rekomendacją unijną, spadnie poniżej 3 procent produktu krajowego brutto – oświadczył wczoraj Oli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych. Jednak zupełnie inne prognozy przygotowali jego eksperci. W poświęconym Polsce rozdziale raportu KE na temat prognoz dla gospodarki UE deficyt w 2012 roku oczekiwany jest na poziomie 3,6 proc. PKB.
Tymczasem według założeń rządowych ma on wynieść 2,9 proc. PKB, co pozwoli nam na wyjście z procedury nadmiernego deficytu w terminie. Ludwik Kotecki, wiceminister finansów, stwierdził wczoraj, że prognoza KE jest zbyt konserwatywna. Resort podtrzymuje zobowiązania wobec KE zakładające zejście w przyszłym roku z deficytem poniżej 3 proc. PKB.
Skąd się biorą różnice w prognozie polskiego Ministerstwa Finansów i ekspertów KE? Źródła są trzy. Po pierwsze, jak nieoficjalnie wyjaśnia autor wyliczeń, inna jest założona elastyczność podatkowa. Wpływy z podatków dochodowych od osób fizycznych i od osób prawnych (PIT i CIT) są w polskiej prognozie wyższe. A ponieważ prognoza wzrostu PKB jest zbliżona (4 proc. – MF, 3,6 proc. – KE), to przyczyn należy upatrywać w różnych opiniach na temat ściągalności podatków. Drugim elementem jest wolniejsze – według KE – tempo wzrostu płac. To przekłada się na niższe wpływy budżetowe ze składek społecznych. Wreszcie KE jest bardziej pesymistyczna niż polski rząd w ocenie skutków tzw. reguły fiskalnej dla samorządów. Według Brukseli oszczędności budżetowe z tego tytułu będą mniejsze, niż szacuje resort finansów.
Mimo tych bardziej pesymistycznych prognoz komisarz Rehn nie zamierza stosować żadnych środków karnych wobec Polski. Kluczowe jest to, że KE wierzy w tendencję spadkową deficytu i że będzie on mniejszy niż 4 proc. PKB. Bo według nowych zasad zarządzania gospodarczego w UE, które Parlament Europejski może przyjąć już w czerwcu, Polska może liczyć na łagodniejsze traktowanie deficytu, jeśli nie odbiega on znacznie od 3 proc. PKB i ma tendencję zniżkową. Dlatego że przeprowadziła w przeszłości reformę emerytalną.
Komisja Europejska prognozuje dla Polski rozwój gospodarczy na poziomie 4 proc. w tym roku i 3,7 proc. w 2012. Głównymi czynnikami wzrostu mają być zwiększające się płace, poprawa nastrojów konsumentów i przedsiębiorców oraz powrót inwestycji prywatnych – po dwóch latach spadku.