Rynki wschodzące: mieszane nastroje inwestorów

Na giełdzie tureckiej znowu można było zarobić. Zdecydowanie gorzej było w Chinach.

Publikacja: 29.04.2013 00:41

W mieszanych nastrojach kończyli ubiegły tydzień inwestorzy lokujący pieniądze na rynkach wschodzących. Nie brakowało parkietów, na których można było zarobić, jak też tych, na których gracze ponieśli dotkliwe straty.

Nie najlepsze nastroje panowały m.in. na rynku chińskim. Tamtejszy SSE Composite stracił w ciągu tygodnia 4,6 proc. Wynik ten to przede wszystkim efekt słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin, wyniósł w kwietniu 2013 roku 50,5 pkt wobec 51,6 pkt na koniec poprzedniego miesiąca – podano we wstępnych wyliczeniach HSBC Holdings i Markit Economics. Wynik okazał się tym większym rozczarowaniem, że prognozy mówiły o odczycie na poziomie 51,5 pkt.

Słabo wypadł także rynek węgierski. Tamtejszy BUX w ubiegłym tygodniu stracił 1,5 proc. Inwestorom nie pomogła nawet decyzja o obniżce głównej stopy procentowej w tym kraju z 5 do 4,75 proc. Inna sprawa, że analitycy spodziewali się takiej decyzji, więc była ona już uwzględniona w cenach akcji.

Gdzie więc można było zarobić? Tradycyjnie już siłę pokazał rynek turecki. Indeks ISE 100 zyskał ponad 2 proc. Analitycy podkreślają, że średnioroczna inwestycja w Stambule powinna przynieść dwucyfrową stopę zwrotu. Turcja dziś charakteryzuje się bardzo silną gospodarką opartą na dobrze prosperujących firmach. Wielu specjalistów prognozuje, że wzrost wyników spółek tureckich powinien w najbliższych latach sięgać kilkunastu procent rocznie. To w naturalny sposób skłania do zakupów akcji na giełdzie tureckiej.

A jak w ubiegłym tygodniu poradził sobie nasz rynek?

WIG20 zyskał 0,7 proc., co uplasowało go w środku stawki. Wynik ten byłby z pewnością lepszy, gdyby nie trwająca dyskusja o dalszym kształcie systemu emerytalnego w naszym kraju. Jak podkreślają analitycy, zamieszanie wokół OFE skutecznie odstrasza inwestorów zagranicznych od naszego rynku.

Co może przynieść nowy tydzień? Na rynku polskim można się spodziewać niewielkich zmian. W tym tygodniu na GPW odbędą się tylko trzy sesje. Więcej powinno się dziać na innych rynkach, gdzie w większości odbędą się cztery, a nawet pięć sesji (część rynków nie będzie funkcjonowała 1 maja). Emocji nie powinno zabraknąć, tym bardziej że czeka nas prawdziwy wysyp danych makroekonomicznych. Te najważniejsze – z amerykańskiego rynku pracy – zostaną opublikowane w piątek.

Wcześniej, bo we wtorek, swoje trzy grosze powinien dorzucić także Europejski Bank Centralny i jego szef Mario Drahgi. A trzeba pamiętać, że to właśnie rynki wschodzące są najbardziej wrażliwe na różnego rodzaju doniesienia i wydarzenia makroekonomiczne.

W mieszanych nastrojach kończyli ubiegły tydzień inwestorzy lokujący pieniądze na rynkach wschodzących. Nie brakowało parkietów, na których można było zarobić, jak też tych, na których gracze ponieśli dotkliwe straty.

Nie najlepsze nastroje panowały m.in. na rynku chińskim. Tamtejszy SSE Composite stracił w ciągu tygodnia 4,6 proc. Wynik ten to przede wszystkim efekt słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin, wyniósł w kwietniu 2013 roku 50,5 pkt wobec 51,6 pkt na koniec poprzedniego miesiąca – podano we wstępnych wyliczeniach HSBC Holdings i Markit Economics. Wynik okazał się tym większym rozczarowaniem, że prognozy mówiły o odczycie na poziomie 51,5 pkt.

Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński