Po­przed­ni ty­dzień na ryn­kach wscho­dzą­cych nie roz­po­czął się zbyt do­brze. In­deks MSCI?Emer­ging Mar­kets, śle­dzą­cy za­cho­wa­nie giełd z państw roz­wi­ja­ją­cych się, spadł o 1,02 proc. By­ła to czwar­ta spad­ko­wa se­sja z rzę­du.

Win­ny­mi nie­chę­ci in­we­sto­rów do ak­cji firm z ryn­ków wscho­dzą­cych by­li Tur­cy, a precyzyj­niej – tu­rec­ka mło­dzież, któ­ra przez ca­ły wcze­śniej­szy week­end pro­te­sto­wa­ła na uli­cach Stam­bu­łu prze­ciw­ko po­li­ty­ce kon­ser­wa­tyw­ne­go pre­mie­ra Re­ce­pa Tay­y­ipa Erdo­ga­na. Za­miesz­ki z różnym na­si­le­niem kon­ty­nu­owa­ne by­ły rów­nież w ko­lej­nych dniach. Pro­te­stu­ją­cy nie zga­dza­ją się na po­stę­pu­ją­cą, ich zda­niem, is­la­mi­za­cję Tur­cji. Wystąpienia by­ły krwa­wo tłu­mio­ne przez służby mun­du­ro­we, co do­dat­ko­wo po­wo­do­wa­ło ich eska­la­cję.

In­we­sto­rzy fi­nan­so­wi zde­cy­do­wa­nie nie lu­bią po­dob­nych „kli­ma­tów". Dla­te­go na wszel­ki wy­pa­dek w po­nie­dzia­łek, po­dob­nie zresz­tą jak i we wcze­śniej­szych dniach, wo­le­li ograniczać eks­po­zy­cje w tu­rec­kie ak­cje i wa­lu­tę. Skut­ko­wa­ło to gwał­tow­nym, ponad 10-proc. spad­kiem głów­ne­go in­dek­su stam­bul­skiej gieł­dy. Ko­lej­ne dni przy­nio­sły co praw­da uspo­ko­je­nie na­stro­jów na tam­tej­szym par­kie­cie (w pią­tek zy­skał na­wet 3,21 proc.), ale nie zmie­ni­ło to fak­tu, że w ska­li ca­łe­go po­przed­nie­go ty­go­dnia ka­pi­ta­li­za­cja tu­rec­kiej gieł­dy, któ­ra jesz­cze do nie­daw­na by­ła ulu­bień­cem in­we­sto­rów, bo systematycz­nie zy­ski­wa­ła na war­to­ści, stop­nia­ła o 8,9 proc. Od szczy­tu z 22 ma­ja in­deks spadł aż 16 proc., co spra­wi­ło, że te­go­rocz­na sto­pa zwro­tu z tu­rec­kich ak­cji spa­dła w oko­li­ce ze­ra.

Bar­dzo sła­bo, tra­cąc pra­wie

4 proc., pre­zen­to­wa­ła się rów­nież w ostat­nim ty­go­dniu gieł­da w Szan­gha­ju. Tra­ci­ła na war­to­ści na każdej se­sji. Wy­prze­daż chiń­skich ak­cji wy­ni­ka­ła z obaw, że Chi­ny mo­gą roz­pę­tać woj­nę han­dlo­wą, bro­niąc swo­ich in­te­re­sów po tym, jak Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska nało­ży­ła tym­cza­so­we cła kar­ne na pa­ne­le sło­necz­ne im­por­to­wa­ne z te­go kra­ju, chcąc w ten spo­sób prze­ciw­dzia­łać dum­pin­go­wi ze stro­ny Chin. Ryn­ki nie­po­ko­ić też mo­gły donie­sie­nia o po­gar­sza­ją­cej się ko­niunk­tu­rze w chiń­skim prze­my­śle i usłu­gach oraz to, że Chiń­czy­cy mo­gą fał­szo­wać da­ne o eks­por­cie, któ­re­go kon­dy­cja jest znacz­nie gor­sza, niż wy­ni­ka  z ofi­cjal­nych da­nych rzą­do­wych. An­kie­to­wa­ni przez Blo­om­ber­ga eks­per­ci szacują, że w ma­ju jego wartość wzrosła o 7,1 proc. w po­rów­na­niu z ze­szłym ro­kiem, czy­li po­ło­wę wol­niej niż mie­siąc wcze­śniej.

Sto­sun­ko­wo so­lid­nie na tle in­nych giełd roz­wi­ja­ją­cych się w ostat­nim ty­go­dniu prezentowa­ła się gieł­da war­szaw­ska. WIG20 za­koń­czył tydzień na sym­bo­licz­nym plu­sie, pod­czas gdy in­deks MSCI?EM zma­lał o po­nad 2 proc. Du­ża w tym za­słu­ga piąt­ko­wej se­sji  i moc­nej, 3,2-proc. zwyżki kur­su KGHM, dzię­ki któ­rej WIG20 wspiął się na naj­wyższy poziom od po­ło­wy mar­ca.     —dwol