Unia minimalnie uniknęła recesji w ostatnim kwartale 2022 roku – ocenia Komisja Europejska. Opublikowała w poniedziałek zimowe prognozy gospodarcze, które są aktualizacją pełnych prognoz z jesieni. Szacunki te są bardziej optymistyczne niż dokument opublikowany w listopadzie 2022 roku. Wtedy KE oczekiwała recesji w czwartym kwartale, teraz już wie, że udało jej się uniknąć. Produkt krajowy brutto w 2022 roku był zatem wyższy od tego oczekiwanego trzy miesiące temu, według ekspertów unijnych wyższy też będzie oczekiwany wzrost gospodarczy dla UE i dla strefy euro w 2023 roku. Dla Polski prognoza na 2022 została podwyższona z 4 do 4,9 proc., ale na 2023 rok obniżona z 0,7 do 0,4 proc. W całej UE średni wzrost ma wynieść 0,8 proc. w porównaniu z 0,3 proc. prognozowanymi na jesieni. To oznacza, że po raz pierwszy od wstąpienia do UE wzrost PKB w Polsce będzie niższy od średniej unijnej.
– W Polsce gospodarka w 2022 roku nadal rozwijała się na ścieżce silnego wzrostu, pomimo znacznych przeciwności. Silne rewizje danych historycznych podniosły prognozę wzrostu realnego PKB w 2022 roku do 4,9 proc. Dynamika wyraźnie osłabła jednak na przełomie roku, co powinno zaważyć na wzroście w tym roku. Spadające realne dochody prawdopodobnie wywrą presję na konsumpcję prywatną. Po spowolnieniu do 0,4 proc. w 2023 roku oczekuje się, że wzrost PKB powróci do 2,5 proc. w 2024 roku – powiedział Paolo Gentiloni, unijny komisarz ds. gospodarczych.
Konsumpcja spadnie, inwestycje wzrosną
KE oczekuje, że podwyższona inflacja oraz niskie zaufanie konsumentów i przedsiębiorców będą nadal negatywnie oddziaływać na wzrost gospodarczy w nadchodzących kwartałach w naszym kraju. W szczególności spadające dochody realne przy i tak już niskiej stopie oszczędności prawdopodobnie wywrą presję na konsumpcję prywatną, która według prognoz ma nieznacznie spaść w 2023 roku. Komisja prognozuje, że wyższe stopy procentowe i podwyższona niepewność nadal będą miały wpływ na inwestycje prywatne, zwłaszcza w budownictwie. Mimo to znaczny napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych i spodziewany wzrost wydatków publicznych (zwłaszcza na obronność) z nadwyżką przeważą nad tymi czynnikami, pozostawiając całkowity wzrost inwestycji na poziomie znacznie dodatnim. Jeśli chodzi o handel zagraniczny, złagodzenie wąskich gardeł w dostawach prawdopodobnie będzie wspierać wzrost eksportu. W połączeniu ze słabymi perspektywami importowymi przewiduje się, że eksport netto pozytywnie przyczyni się do wzrostu w 2023 i, w mniejszym stopniu, w 2024. W sumie, po spowolnieniu do 0,4 proc. w 2023, oczekuje się, że wzrost PKB wróci do 2,5 proc. w 2024, gdy inflacja spadnie, a światowy wzrost gospodarczy nabierze tempa.