Mówi się, że leasing to koło zamachowe gospodarki, które ją napędza. W 2022 r. to koło toczyło się nieco wolniej, lekko się zatarło.
Faktycznie zeszły rok był trudniejszy, co – zwłaszcza w jego pierwszej połowie – wynikało z problemów z dostępnością samochodów. W drugiej połowie natomiast dostępność już się nieco poprawiła, ale pojawiła się z kolei bardzo duża niepewność wśród klientów związana z sytuacją ekonomiczną. Do tego doszedł znaczący wzrost cen samochodów oraz kosztów ich finansowania w związku z podwyżkami stóp procentowych. Nowe auta zdrożały w ub.r. średnio o około 14 proc. A trzeba dodatkowo uwzględnić fakt, że większość importerów i dilerów wycofała się z rabatów. W sumie więc ceny samochodów poszły w górę o ok. 20–25 proc. Uwzględniając dodatkowo wzrost WIBOR-u, mamy podwyżkę raty za auto średnio o 40–50 proc., a w segmencie najmniejszych pojazdów przeciętnie o 60 proc. Co więcej, duża część mikroprzedsiębiorców spłaca kredyty hipoteczne. Ponieważ ich zobowiązania znacznie wzrosły, nic dziwnego, że wielu wstrzymało się z wymianą samochodu.