Ostre hamowanie gospodarki UE. Polskie PKB ma wyraźnie spowolnić

Komisja Europejska tnie drastycznie prognozy gospodarcze dla całej UE, w tym także Polski. Przewiduje też rekordową inflację.

Publikacja: 11.11.2022 13:22

Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych

Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych

Foto: AFP

Nawet do 0,7 proc. może spaść tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 2023 roku - wynika z jesiennych prognoz KE. - W Polsce wzrost gospodarczy ma wyraźnie spowolnić w 2023 i 2024 r., a na początku 2023 r. będzie ujemny. Po silnym wzroście w 2022 r. osłabienie wynika ze zwiększonej niepewności, zaostrzenia warunków finansowania i dostosowania gospodarki do wyższych cen surowców. Ogólnie przewiduje się, że gospodarka wzrośnie o 4,0 proc. w 2022 r., 0,7 proc. w 2023 r. i 2,6 proc. w 2023 roku - powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Czytaj więcej

Ciemne chmury nad światową gospodarką. Strefa euro ma najgorsze perspektywy

Cała UE otrze się w przyszłym roku o recesję - prognozowane dynamika PKB dla 27 państw to zaledwie 0,3 proc. A i to może się okazać oczekiwaniem na wyrost. Wszystko przez agresję Rosji na Ukrainę. - Rosnące ceny energii i szalejąca inflacja zbierają teraz swoje żniwo i stoimy w obliczu bardzo trudnego okresu zarówno pod względem społecznym, jak i gospodarczym. Dzisiejsza prognoza jest obarczona wieloma zagrożeniami i niepewnością - powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. To, że gospodarka UE nie zwalnia gwałtownie w tym roku wynika tylko z faktu, że długo trzymała rozpęd po pandemii. On jednak wygasa i w prawdopodobnie w zimie dojdzie do spadku PKB w porównaniu z tym samym okresie poprzedniego roku. Większość państw UE doświadczy więc recesji w 4. kwartale 2022 i 1. kwartale 2023 roku.

Czytaj więcej

KE proponuje wyjście z pułapki zadłużenia

Przewidywania na przyszły oparte są na założeniu, że sytuacja geopolityczna nie ulegnie pogorszeniu, ale też nie dojdzie do poprawy sytuacji. Będą utrzymane sankcje wobec Rosji, sytuacja na rynku energii pozostanie napięta, ale UE uniknie deficytu dostaw, wreszcie działania Europejskiego Banku Centralnego będą stabilizowały sytuację na rynkach finansowych. Jednak bardzo łatwo może się to zmienić, szczególnie jeśli dojdzie do całkowitego wstrzymania przepływu gazu z Rosji, połączonego z niewystarczającymi oszczędnościami w zużyciu gazu i mroźnymi zimami. Jeśli nie przygotujemy się wcześniej na mroźną zimę 2023-24 to cała UE może w 2023 roku popaść w recesję rzędu 0,9 proc., a wzrost gospodarczy w 2024 roku wyniósłby nie prognozowane obecnie 1,6 proc., lecz tylko 0,9 proc. Znacznie byłaby też wtedy inflacja, która i tak, nawet w scenariuszu bazowym, prognozowana jest na rekordowym poziomie. Ceny szczególnie szybko rosną w państwach Europy Środkowowschodniej, i to niezależnie od tego, jaką walutą się posługują. Najwyższa inflacja ma być w Estonii - 19,3 proc., najniższa we Francji - 5,8 proc. Dla Polski inflacja jest prognozowana na 13,3 proc. w tym roku i 11,6 proc. w 2023 roku.

Nawet do 0,7 proc. może spaść tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 2023 roku - wynika z jesiennych prognoz KE. - W Polsce wzrost gospodarczy ma wyraźnie spowolnić w 2023 i 2024 r., a na początku 2023 r. będzie ujemny. Po silnym wzroście w 2022 r. osłabienie wynika ze zwiększonej niepewności, zaostrzenia warunków finansowania i dostosowania gospodarki do wyższych cen surowców. Ogólnie przewiduje się, że gospodarka wzrośnie o 4,0 proc. w 2022 r., 0,7 proc. w 2023 r. i 2,6 proc. w 2023 roku - powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu
Dane gospodarcze
Bułgaria spóźni się o kilka miesięcy z wejściem do strefy euro. Powodem inflacja