W środę Rada Polityki Pieniężnej niespodziewanie podwyższyła stopy procentowe aż o 1 pkt proc. Była to już jej siódma podwyżka z rzędu, a zarazem największa od 2000 r. Teraz główna stopa referencyjna będzie wynosić 4,5 proc. i jest to poziom niewidziany od 2012 r.
Choć ruch RPP wydaje się radykalny, to niemal z pewnością nie wyznacza końca cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Bo walka z inflacją w Polsce zaczyna przypominać walkę z wiatrakami. – Sytuacja zmienia się dynamicznie, ciągle niestety dochodzą nowe elementy, które wzmacniają wzrost cen – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.