Obserwatorzy rynku z niepokojem patrzą na nadchodzący tydzień. – Nic nie zapowiada, by ogromna zmienność opuściła warszawski parkiet. Dane z krajowej gospodarki nie mają nań żadnego wpływu – rynek podąża za doniesieniami z zagranicy – mówi Marcin Deręgowski, analityk Banku Millennium.
Dużym zaskoczeniem dla inwestorów jest rozbieżność między wynikami na GPW a wynikami giełd zachodnich. Krajowy rynek w ostatnich dniach podąża raczej za wydarzeniami w naszym regionie, a tu dzieje się źle: w poważnych kłopotach są Ukraina i Węgry, niepokojące sygnały nadchodzą także z Serbii.
Analitycy Allianz TFI oczekują, że w najbliższym tygodniu niewiele się zmieni: największy wpływ na wydarzenia na GPW będzie miała sytuacja w regionie – m.in. pierwsze skutki wprowadzenia ratunkowych procedur poprawy kondycji systemu finansowego na Węgrzech. Zdaniem analityków próby stabilizowania sytuacji nadmiernej podaży obligacji oraz zasilanie przez bank centralny Węgier banków komercyjnych w celu poprawy płynności forinta mogą mieć wpływ na cały koszyk walut regionu. Dodatkowo operacje NBP, których celem jest ustabilizowanie rynku finansowego, mogą zachęcać banki do kupowania krajowych obligacji, których rynek ostatnio systematycznie tracił płynność.
Na wyniki GPW oraz rynku walut wpłynie nastawienie inwestorów zagranicznych, którzy traktują region jako całość i kiedy dostrzegają kłopoty w jednym z krajów regionu, sprzedają papiery spółek z całej Europy Środkowo-Wschodniej. Jednak zdaniem analityków rynku walutowego technicznie krajowa waluta ma ciągle potencjał do umocnienia.