Reklama

Zaczynamy ograniczać konsumpcję

Sprzedaż detaliczna w październiku była o 7,9 proc. wyższa niż rok wcześniej (we wrześniu - o 11,4 proc.) Wzrost okazał się niższy od oczekiwań analityków, którzy prognozowali go na poziomie 9,1 proc.

Publikacja: 26.11.2008 10:13

Zaczynamy ograniczać konsumpcję

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

- Polacy w obawie przed nadchodzącymi problemami zaczynają ograniczać swoje wydatki, zwłaszcza na dobra luksusowe czy trwałego użytku - komentuje Mateusz Mokrogulski, ekonomista BGŻ. Te obawy związane są z perspektywą wzrostu bezrobocia, ograniczenia wynagrodzeń, problemów ze spłatą kredytów hipotecznych itp. - Niższa sprzedaż od spodziewanej to oczywiście jeszcze nie załamanie się konsumpcji, ale nie ma wątpliwości, że będzie ona rosła dużo wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu - dodaje Piotr Bielski z BZ WBK.

W największym stopniu ograniczane są wydatki samochody - w październiku ich sprzedaż spadła o 11,3 proc. Analitycy zaznaczają jednak, że GUS raczej nie rejestruje wszystkich transakcji np. gdy sprowadzamy auto indywidualnie z zagranicy.

Sprzedaż mebli, sprzętu RTV i AGD utrzymuje się jeszcze na dosyć wysokim poziomie (w październiku wzrost o 21,4 proc.), ale to znacznie mniej niż w ubiegłych miesiącach. - Wiele osób urządza teraz mieszkania, ale to źródło popytu wkrótce wygaśnie - zaznacza Mokrogulski.[wyimek]Konsumpcja, obok inwestycji infrastrukturalnych, jest jednym z głównych motorów, które mogą podtrzymać w przyszłym roku wzrost gospodarczy.[/wyimek]

Ekonomiści są zgodni, że w kolejnych miesiącach konsumenci będą żyć coraz oszczędniej. Miernikiem jak duże będą to oszczędności, będzie ich zachowanie w sklepach w grudniu. Jeśli Polscy wydadzą na święta mniej niż w ubiegłym roku, będzie to oznaczało, że bardzo pesymistycznie myślą o przyszłości.

- Pewnym pocieszeniem na przyszły rok i jednocześnie czynnikiem, który spowoduje, że będziemy mieli nieco więcej pieniędzy w portfelach, jest spadek obciążeń podatkowych - zauważa Bielski. Do tego należy dodać dosyć wysoką (szacowaną na powyżej 6,5 proc.) waloryzację świadczeń emerytalnych i socjalnych oraz spodziewany spadek cen paliw i żywności.

Reklama
Reklama

Konsumpcja, obok inwestycji infrastrukturalnych, jest jednym z głównych motorów, które mogą podtrzymać w przyszłym roku wzrost gospodarczy.

- Polacy w obawie przed nadchodzącymi problemami zaczynają ograniczać swoje wydatki, zwłaszcza na dobra luksusowe czy trwałego użytku - komentuje Mateusz Mokrogulski, ekonomista BGŻ. Te obawy związane są z perspektywą wzrostu bezrobocia, ograniczenia wynagrodzeń, problemów ze spłatą kredytów hipotecznych itp. - Niższa sprzedaż od spodziewanej to oczywiście jeszcze nie załamanie się konsumpcji, ale nie ma wątpliwości, że będzie ona rosła dużo wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu - dodaje Piotr Bielski z BZ WBK.

Reklama
Dane gospodarcze
Obniżka stóp już przesądzona? Kiepskie dane z amerykańskiego rynku pracy
Dane gospodarcze
Adam Glapiński: Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Dane gospodarcze
G20 to elitarny klub. Czy daje realne korzyści?
Dane gospodarcze
Polska jest już 20. gospodarką świata. Czy możemy awansować jeszcze wyżej?
Dane gospodarcze
Rada Polityki Pieniężnej znów obniżyła stopy procentowe. Bez niespodzianki
Reklama
Reklama