Goldman Sachs obniża tempo wzrostu polskiego PKB z oczekiwanych 3,6 do 2,1 proc. Słabnący popyt z zagranicy oraz trudniejszy dostęp do finansowania prawdopodobnie uderzą w polski wzrost, mimo że jest on silnie napędzany przez popyt wewnętrzny - uważają analitycy banku.
Spadek zewnętrznego popytu i inwestycji doprowadzi w połowie 2009 r. do spadku zatrudnienia i ograniczenia wzrostu wynagrodzeń.
Eksporterzy mają ucierpieć wskutek spadku popytu zewnętrznego. Chodzi nie tylko o Niemcy, gdzie trafia ponad jedna czwarta polskiego eksportu, ale i całej Unii, a także Ukrainy i Rosji, odbiorców odpowiednio 4 i 5 proc. polskiego eksportu.
Spowolnienie akcji kredytowej może także ograniczyć konsumpcję. Nie uderzy ono w nią jednak tak silnie jak w inwestycje.
- Prof. Stanisław Gomułka, który przeprowadził dla nas analizy stawia na wzrost PKB w granicach 2,5-3 proc. To jest oczywiście spadek, ale wciąż jeszcze bardzo przyzwoity poziom - komentuje raport Arkadiusz Protas, wiceprezes Business Center Club. Według niego czarny scenariusz dla polskiej gospodarki, to dopiero wzrost poniżej 2 proc. w 2009 r.