Kraje i firmy Europy Wschodniej tylko w tym roku potrzebują ponad 400 mld dol., aby spłacić swoje krótkoterminowe zadłużenie (w tym 70 mld dol. przypada na Polskę). Kolejne 1,5 bln dol. potrzebowałyby, aby pokryć długoterminowe długi. Takie wyliczenia przedstawił w swym raporcie szwajcarskiego banku inwestycyjnego UBS. Zdaniem analityków większość krajów nie posiada tak dużych rezerw, aby bez problemów spłacić pożyczki.
[wyimek]400 mld dol. będą w tym roku potrzebowały kraje i firmy naszego regionu, by spłacić krótkoterminowe długi[/wyimek]
We wtorek Joaquin Almunia, komisarz UE ds. monetarnych zapowiedział, że jest sposób na to, by w ramach strefy euro pomagać jej członkom, zanim zaczną oni szukać pomocy w MFW, ale że musi on pozostać utajniony. UE nie ma oficjalnego narzędzia, które umożliwiałoby taką pomoc.
[srodtytul]Wsparcie MFW?[/srodtytul]
Eksperci banku UBS sytuację gospodarczą Polski oceniają jako stabilną i podkreślają, że Polska może liczyć na wsparcie z MFW czy UE. Niemniej zaznaczają, że jesteśmy jednym z trzech państw w regionie – włączając Turcję i Rosję – o największych potrzebach finansowych. Na koniec 2008 r. nasze krótkoterminowe zadłużenie – jak podaje UBS – sięgało 70,9 mld dol., w przypadku Turcji było to 54,8 mld dol., a Rosji 115,2 mld dol.