Polska będzie najlepsza

Jedyna w Europie ma odnotować w tym roku wzrost PKB. Według Economist Intelligence Unit inne kraje, także na świecie, pogrążą się w kryzysie

Publikacja: 30.03.2009 07:45

Polska będzie najlepsza

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Polska może liczyć na rozwój w tempie 0,7 proc. W zestawieniu z innymi krajami Europy czy Ameryką to wynik znakomity. Na tle światowych gospodarek plasuje nas na szóstej pozycji.

Gospodarki, które będą w tym roku rosły, można policzyć na palcach. W najnowszym wydaniu „The Economist” podaje, że najsilniej ciągle jeszcze będą się rozwijały Chiny, osiągając 6-proc. wzrost PKB. Na drugim miejscu będą Indie notujące 5-proc. wzrost, a zaraz za nimi Egipt z wynikiem 3,9 proc.

Rok później polski PKB wyraźnie przyspieszy. „The Economist” szacuje, że rok 2010 zamkniemy wzrostem na poziomie 2,2 proc. Średnioroczna inflacja w tym roku sięgnie 3 proc., czyli 0,5 pkt proc. powyżej celu inflacyjnego.

Gazeta sięga też po ostatnie dane dotyczące bezrobocia – 10,9 proc. w lutym – i produkcji przemysłowej, która spadła o 14,9 proc. Nasi analitycy uznali je za bardzo pesymistyczne, jednak gdy porównamy je z wynikami np. Japonii, gdzie poziom produkcji spadł o 30,8 proc. czy Korei Płd. – spadek o 25,6 proc. – to nasz wynik nie jest najgorszy.

Pod względem bezrobocia zajmujemy jednak dość wysoką pozycję, większość krajów jeszcze notuje wynik jednocyfrowy. Najgorzej pod tym względem jest w RPA, gdzie bez pracy pozostaje 21,9 proc. ludzi, Kolumbii – 14,2 proc., oraz Hiszpanii – 14,2 proc. Większe bezrobocie niż nad Wisłą ma jeszcze Turcja – 12,3 proc., oraz Belgia – 11,2 proc.

Reklama
Reklama

Dodatni wyniki wzrostu w sytuacji, gdy Niemcy dołują – „The Economist” prognozuje spadek dla tamtejszej gospodarki o 3,2 proc., a Wielkiej Brytanii -3,1 proc. PKB – cieszy, ale 0,7 proc. wzrostu dla Polski to gorszy wynik, niż zakłada rząd. Ostatnie szacunki resortu finansów mówią o wzroście 1,7 proc.

Zdaniem Łukasza Tarnawy, głównego ekonomisty PKO BP, prognozy EIU są trafne, ale istnieje niestety ryzyko korekty w dół. – Nasze szacunki mówią o wzroście 0,8 proc. i wierzymy, że jest to do osiągnięcia przy założeniu, iż inwestycje nie spadną niżej niż 10 proc., a konsumpcja wyniesie przynajmniej 2 proc. – wyjaśnia ekonomista. – Poza tym cały czas liczymy na dodatni wpływ eksportu netto, czyli że wysoki spadek eksportu będzie niwelowany przez jeszcze większy spadek importu.

Tarnawa uważa, że jeśli nasz rząd zdoła w tym roku uruchomić pieniądze z Unii Europejskiej przypadające na nową perspektywę, to z pewnością uda się złagodzić spowolnienie gospodarcze.

Pozytywne prognozy dla Polski nie dziwią Ryszarda Petru z SGH. – Jesteśmy mniej uzależnieni od eksportu niż np. Czechy, Słowacja czy Węgry, gdzie 80 proc. PKB zależy od niego. U nas jest to 40 proc. – wyjaśnia. – To oraz znacznie większa odporność systemu finansowego powoduje, że jesteśmy mniej narażeni na recesję.

Spowolnienie wywołuje fakt, że silnie wyhamowały Stany Zjednoczone i stare kraje UE, a nie ogromne spadki eksportu czy kłopoty banków. Petru dodaje, że jeśli sprawdzi się prognoza dla Niemiec na poziomie -3 proc., to my mamy szansę na rozwój w granicach 1 – 2 proc. PKB. Jednak jeśli sprawdzi się prognoza Commerzbanku mówiąca o spadku o 7 proc. PKB, to raczej czeka nas recesja.

Economist Intelligence Unit jest częścią grupy The Economist, z którą współpracuje „Rz”.

Reklama
Reklama

[i]The Economist w Internecie: [link=http://www.economist.com]www.economist.com[/link][/i]

[ramka][b]„Polska wchodzi w recesję?” nr. 72/2009 czwartek 26 marca

prof. Dariusz Filar, członek RPP[/b]

Prognozy EIU są jednymi z bardziej wiarygodnych. Potwierdzają, że na wzrostowej ścieżce utrzymają się gospodarki wschodzące, czyli azjatyckie tygrysy, i w Europie Polska. Wcześniejsze analizy EIU podkreślały, że nasz kraj ma duży rynek wewnętrzny, a społeczeństwo broni osiągniętego poziomu konsumpcji. To zresztą jest zbieżne z wzrostowymi prognozami krajowych instytucji. Tak więc należy przypuszczać, że dodatni wynik będzie w głównej mierze zasługą właśnie konsumpcji wewnętrznej. Wzrost o ok. 1 proc. to prognoza, która jest też bliska NBP. W taki poziom również wierzę. Faktem jest jednak, że jest ona niższa od szacunków rządu. Jeśli się spełni, rząd będzie miał większe trudności z utrzymaniem deficytu na założonym poziomie.

[i]not. eg[/i][/ramka]

Polska może liczyć na rozwój w tempie 0,7 proc. W zestawieniu z innymi krajami Europy czy Ameryką to wynik znakomity. Na tle światowych gospodarek plasuje nas na szóstej pozycji.

Gospodarki, które będą w tym roku rosły, można policzyć na palcach. W najnowszym wydaniu „The Economist” podaje, że najsilniej ciągle jeszcze będą się rozwijały Chiny, osiągając 6-proc. wzrost PKB. Na drugim miejscu będą Indie notujące 5-proc. wzrost, a zaraz za nimi Egipt z wynikiem 3,9 proc.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama