Polska może liczyć na rozwój w tempie 0,7 proc. W zestawieniu z innymi krajami Europy czy Ameryką to wynik znakomity. Na tle światowych gospodarek plasuje nas na szóstej pozycji.
Gospodarki, które będą w tym roku rosły, można policzyć na palcach. W najnowszym wydaniu „The Economist” podaje, że najsilniej ciągle jeszcze będą się rozwijały Chiny, osiągając 6-proc. wzrost PKB. Na drugim miejscu będą Indie notujące 5-proc. wzrost, a zaraz za nimi Egipt z wynikiem 3,9 proc.
Rok później polski PKB wyraźnie przyspieszy. „The Economist” szacuje, że rok 2010 zamkniemy wzrostem na poziomie 2,2 proc. Średnioroczna inflacja w tym roku sięgnie 3 proc., czyli 0,5 pkt proc. powyżej celu inflacyjnego.
Gazeta sięga też po ostatnie dane dotyczące bezrobocia – 10,9 proc. w lutym – i produkcji przemysłowej, która spadła o 14,9 proc. Nasi analitycy uznali je za bardzo pesymistyczne, jednak gdy porównamy je z wynikami np. Japonii, gdzie poziom produkcji spadł o 30,8 proc. czy Korei Płd. – spadek o 25,6 proc. – to nasz wynik nie jest najgorszy.
Pod względem bezrobocia zajmujemy jednak dość wysoką pozycję, większość krajów jeszcze notuje wynik jednocyfrowy. Najgorzej pod tym względem jest w RPA, gdzie bez pracy pozostaje 21,9 proc. ludzi, Kolumbii – 14,2 proc., oraz Hiszpanii – 14,2 proc. Większe bezrobocie niż nad Wisłą ma jeszcze Turcja – 12,3 proc., oraz Belgia – 11,2 proc.