Brian Lenihan, irlandzki minister finansów oświadczył, że Irlandia jest na skraju groźnego ogólnokrajowego kryzysu. Deficyt budżetu sięgnął 13 proc. PKB, przekraczając czterokrotnie unijny limit (3 proc.).
W poniedziałek agencja S&P [link=http://www.rp.pl/artykul/284184.html]obniżyła rating Irlandii[/link] z "AAA" do "AA plus".
Po 14-letniej prosperity irlandzka gospodarka, będąca rajem m. in. dla imigrantów zarobkowych ma dziurę budżetową wysokości 24 mld euro. W latach 1994-2007 PKB celtyckiego tygrysa zwiększał się w średnim rocznym tempie 7 proc. Zeszły rok zaskoczył spadkiem o 2,8 proc.
- Irlandia zupełnie nie była przygotowana na to, że kiedyś może skończyć się okres szybkiego wzrostu gospodarczego - ocenia prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PricewaterhouseCoopers.
W tym roku PKB ma się oczywiście skurczyć, najmocniej w całej strefie euro. Rząd chce utrzymać tempo spadku PKB na poziomie -6,75 proc., ale najczarniejsze prognozy zakładają nawet -12,8 proc.