W poświątecznym tygodniu wzrośnie natomiast podaż wieprzowiny. Wprawdzie skup tuczników z krajowych hodowli się nie zwiększy, ale przy niższym kursie euro możliwy jest wzrost importu, który staje się bardziej opłacalny. Już w końcu tego tygodnia pojawiło się na giełdach sporo ofert przodków czy karkówki z Holandii, Danii i innych krajów Unii.

Niewielkie są natomiast szanse na to, że wzrośnie eksport polskiego mięsa. Znacząco zmniejszyła się przede wszystkim sprzedaż do jednego z największych odbiorców – na Ukrainę.

Wieprzowina jest już stosunkowo droga. Ceny skupu żywca są o jedną trzecią wyższe niż przed rokiem. Zdaniem ekspertów za kilka miesięcy ceny mogą jeszcze pójść w górę, bo tzw. świński dołek utrzyma się co najmniej do jesieni. Jednak sytuacja na rynku w dużej mierze zależeć będzie również od importu, a transakcje handlu zagranicznego od kursu złotego.

Prawdopodobne są dalsze spadki cen zbóż. Nie dotyczy to notowań pszenicy konsumpcyjnej, która może trochę podrożeć. Eksperci z Agencji Rynku Rolnego przewidują, że ziarno to będzie kosztować w połowie roku o 5 – 8 proc. więcej niż obecnie.