Na jedną ofertę pracy dla politologa przypadało aż 581 nowych bezrobotnych (w I półroczu). Niewiele lepsza jest sytuacja techników rolnictwa – 193 chętnych na jedno miejsce, wynika z analiz „Rz”. Przejrzeliśmy dane na temat nowo zarejestrowanych bezrobotnych i ofert pracy według zawodów w I półroczu 2009 r. z 11 województw. Pod uwagę wzięliśmy ponad 60 profesji, gdzie poszukujących pracy jest najwięcej.
[wyimek]1,66 mln bezrobotnych było zarejestrowanych w Polsce pod koniec czerwca wynika z danych GUS [/wyimek]
Z naszych badań wynika, że najwięcej kłopotów ze znalezieniem zatrudnienia mają m.in. osoby z wykształceniem technicznym zawodowym – chociażby technicy mechanicy, ekonomiści, informatycy czy technicy żywności. – Niestety, potwierdza to fakt, że system wykształcenia technicznego nie jest dostosowany do potrzeb rynku – mówi prof. Irena Kotowska ze Szkoły Głównej Handlowej.
Z drugiej strony najwięcej ofert w stosunku do liczby bezrobotnych w I półroczu dotyczyło prac prostych. Średnio na jednego robotnika gospodarczego, czyli od zadań wszelakich, czekały prawie cztery oferty. Na pracownika w biurze – prawie trzy, a na pomocnika w administracji – dwie. Eksperci podkreślają jednak, że osoby z tymi dwoma ostatnimi zawodami są przyjmowane raczej na staż czy na przygotowanie zawodowe, a nie na dłuższą współpracę.
Więcej pracy niż chętnych jest też dla ochroniarzy i handlowców (na jednego bezrobotnego przypada odpowiednio 1 i 1,5 oferty). – Na naszym portalu oferty dla handlowców w II kw., podobnie jak w pierwszym, stanowiły prawie połowę wszystkich ogłoszeń – mówi Przemysław Gacek, prezes grupy Pracuj, do której należy portal Pracuj.pl. – Handlowcom kryzys daje większe możliwości, bo dobry sprzedawca w czasach gorszej koniunktury jest tym bardziej poszukiwany.