Inwestorzy nie dostana rzadowych grantów

Rząd nie chce wspierać firm inwestujących w dużych aglomeracjach o niskim bezrobociu. Na szali stają negocjowane obecnie przez PAIiIZ projekty tworzące ok. 6 tys. etatów. Polska nie będzie centrum nowoczesnych usług?

Publikacja: 23.09.2010 03:41

Inwestorzy nie dostana rzadowych grantów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Zagraniczne firmy negocjujące z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych realizację nowych projektów mogą wkrótce usłyszeć, że starania o rządowe granty nie mają szans powodzenia. Jak ustaliła “Rzeczpospolita”, Ministerstwo Gospodarki poleciło bowiem Agencji zastosować się do lipcowej decyzji Rady Ministrów o zastopowaniu wsparcia dla inwestycji lokalizowanych w dużych miastach. – Nie bardzo wiemy, co teraz robić: czy przerywać prowadzone negocjacje, czy przestać informować o możliwym systemie pomocy – twierdzą pracownicy PAIiIZ. Agencja obawia się, że konsekwencje mogą być katastrofalne. – Takie postawienie sprawy fatalnie odbije się na wiarygodności Polski jako partnera w negocjacjach – uważa Marek Sienkiewicz z Deloitte.

Decyzja rządu może wręcz zastopować wejście do Polski 28 negocjowanych obecnie projektów z branż: nowoczesnych usług biznesowych (BPO), teleinformatycznej (ICT) oraz badań i rozwoju (R&D). Konsekwencją byłaby strata blisko 6 tys. miejsc pracy, które miały powstać dzięki nim.

PAIiIZ nie zdradza, o jakie firmy chodzi. Jednak według nieoficjalnych informacji ograniczenie rządowej pomocy może nas kosztować utratę m.in. centrum usługowego planowanego przez globalną firmę doradczą Ernst & Young (potencjalnie zatrudnienie przekroczyłoby 200 osób), a także centrum badawczo-rozwojowego, które zamierza uruchomić koreański koncern elektroniczny LG (zatrudniłby w nim ok. 200 pracowników). Ponadto należy się liczyć z wyhamowaniem inwestycji produkcyjnych.

[wyimek]50 tys. osób pracuje teraz w branży nowoczesnych usług w Polsce[/wyimek]

Rada Ministrów na posiedzeniu 21 lipca stwierdziła, że wsparcie finansowe państwa nie będzie udzielane inwestycjom realizowanym w aglomeracjach o niskiej stopie bezrobocia. Agencja znalazła się pod ścianą. – To przykład magicznego myślenia, oderwanego od praktyki rozmów z inwestorami. Zastopowanie pomocy dla inwestycji w dużych aglomeracjach nie sprawi, że inwestorzy zdecydują się np. na małe miasta w słabo uprzemysłowionej wschodniej części Polski – mówi prezes PAIiIZ Sławomi Majman.

Kolejny problem w tym, że stanowisko rządu w sprawie grantów inwestycyjnych jest bardzo niejasne. Zawiera określenie “co do zasady”, a więc dopuszcza wyjątki, tylko nie wiadomo jakie. Nie precyzuje pojęcia niskiej stopy bezrobocia. A jeszcze większych kłopotów przysparza pojęcie aglomeracji. PAIiIZ uważa, że obejmuje ono szerokie obszary wokół Warszawy, Łodzi, miast Górnego Śląska, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Szczecina, Bydgoszczy i Torunia oraz Trójmiasta.

W rejonie Warszawy najwięcej inwestycji produkcyjnych lokowanych jest w Grodzisku Mazowieckim, w Łomiankach, w Piasecznie. W przypadku Poznania inwestorzy lokują się w Tarnowie Podgórnym czy w Buku. Już całkiem beznadziejnie może wyglądać kwestia wsparcia na Dolnym Śląsku. PAIiIZ twierdzi, że zakaz będzie dotyczył praktycznie wszystkich terenów wokół Wrocławia, gdzie lokują się inwestorzy produkcyjni. Chodzi m.in. o Kobierzyce, Bielany Wrocławskie czy Jelcz-Laskowice.

Zakaz najbardziej uderzy w inwestycje w nowoczesne usługi dla biznesu (BPO I SSC), a także w branżę badań i rozwoju (R&D) oraz częściowo w sektor informatyczno-telekomunikacyjny (ICT). – Negocjujemy projekty R&D na 200 osób, ponadto także dużo mniejszych na 30-40 osób. Ale one będą się lokowały tylko w dużych miastach – twierdzi negocjator PAIiIZ.

W sumie połowa prowadzonych obecnie przez Agencję projektów – blisko pół setki – to te związane z nowoczesnymi usługami, które można ściągnąć wyłącznie do dużych miast. Przesądza o tym zaplecze akademickie, dostępność powierzchni biurowej, rozwinięta infrastruktura. – Inwestycje w nowoczesne usługi są związane z dużymi ośrodkami – argumentuje Paweł Tynel z Ernst & Young. Już teraz 85 proc. takich inwestycji ulokowanych jest w sześciu miastach: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście i Łodzi.

– Ograniczanie wsparcia dla inwestycji zdecydowanie wzmocni naszych konkurentów w regionie i zmniejszy szanse Polski na innowacyjne projekty oraz nowe miejsca pracy w zaawansowanych usługach – uważa Jacek Levernes, szef Centrów Usług HP na Europę, Afrykę i Środkowy Wschód i prezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce (ABSL).

Dlatego część firm, które już w Polsce działają, może się wycofać. Informacja, że nie ma już systemu wsparcia, sprawi, że inwestorzy nie będą już mieć bodźca, aby się rozwijać i tworzyć nowe miejsca pracy. Nowym zagrożeniem jest także otwierający się na usługi biznesowe rynek ukraiński, gdzie kilka tygodni temu koncern Nestle otworzył centrum usług finansowo-księgowych. Koszty pracy są tam 30 – 40 proc. niższe niż w Polsce.

– Firmy nie będą miały interesu, by się u nas lokować – mówią w PAIiIZ. – Bez wsparcia w postaci pomocy publicznej i opieki poinwestycyjnej w ciągu trzech lat sektor nowoczesnych usług może się skurczyć nawet o połowę – uważa ABSL.

Wycofanie rządowego wsparcia dla inwestycji w aglomeracjach to nie pierwszy krok mogący utrudnić przyciąganie zagranicznych inwestycji. Od dłuższego czasu Ministerstwo Finansów sprzeciwia się łączeniu różnych form pomocy publicznej.

Chodzi o łączenie grantów rządowych z funduszami unijnymi i z zezwoleniem w podatku dochodowym od firm udzielanym w specjalnych strefach ekonomicznych. W praktyce inwestorzy będą musieli teraz wybierać. Nie jest to jednak proste: choć wartościowo najbardziej atrakcyje są zwykle dotacje z UE, to ich pula jest ograniczona, a granty maja znaczenie prestiżowe, świadczą o poparciu rządu i mogą ułatwiać zaciąganie przez inwestora kredytów. Z kolei strefa ekonomiczna nie gwarantuje firmie korzyści, jeśli jej inwestycja nie zacznie szybko przynosić zysków.

[ramka]

[b]Adam Żołnowski, Pricewaterhouse-Coopers[/b]

System wsparcia inwestycji w Polsce jest i tak bardzo dobry w porównaniu z krajami w regionie. Na podkreślenie zasługują w dalszym ciągu fundusze unijne, bo w przypadku tych najważniejszych i największych projektów stanowią zasadniczy magnes przyciągający je do Polski. Więc nawet brak czy ograniczenie wsparcia w największych miastach nie powinny zastopować napływu inwestorów. Problemem jest natomiast brak jasnego komunikatu, co obniża naszą wiarygodność. [/ramka]

[ramka]

[b]Niejasności w stanowisku rządu[/b]

Po ujawnieniu stanowiska Rady Ministrów w sprawie rządowego wsparcia dla inwestycji zagranicznych wciąż najwięcej jest niejasności. Nieoficjalnie wiadomo, że decydujące znaczenie przy jego powstaniu miało stanowisko Ministerstwa Finansów, które sprzeciwia się udzielaniu pomocy zagranicznych inwestorom, kierując się chęcią zwiększenia wpływów budżetowych. Inaczej myśli z kolei Ministerstwo Gospodarki, które opracowuje projekty wsparcia inwestycji w ramach tzw. programów wieloletnich. Jak na razie nie wiadomo, co będzie z programami, które wcześniej zatwierdził do realizacji specjalny zespół międzyresortowy. Przedstawiciele ministerstwa uspokajają, że ograniczenia nie dotkną projektów, które już trafiły na listę inwestycji przewidzianych do wsparcia programami wieloletnimi. Nie daje jednak gwarancji, że zostaną zaakceptowane przez rząd, który w tej sprawie podejmuje ostateczną decyzję. Z siedmiu dotacji wartych łącznie 44 mln zł i przewidzianych do przyznania w tym roku dla sektora BPO rząd zatwierdził dopiero trzy. Tymczasem inwestycje w usługi BPO i centra usług wspólnych mają być dla gospodarki jednym z najważniejszych priorytetów. O tym, że od stanowiska rządowego mogą być stosowane wyjątki, może jednak świadczyć przykład IMB, który ulokował swoją inwestycję we Wrocławiu, a jednak grant otrzymał już po ogłoszeniu stanowiska rządu w tej sprawie. [/ramka]

Zagraniczne firmy negocjujące z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych realizację nowych projektów mogą wkrótce usłyszeć, że starania o rządowe granty nie mają szans powodzenia. Jak ustaliła “Rzeczpospolita”, Ministerstwo Gospodarki poleciło bowiem Agencji zastosować się do lipcowej decyzji Rady Ministrów o zastopowaniu wsparcia dla inwestycji lokalizowanych w dużych miastach. – Nie bardzo wiemy, co teraz robić: czy przerywać prowadzone negocjacje, czy przestać informować o możliwym systemie pomocy – twierdzą pracownicy PAIiIZ. Agencja obawia się, że konsekwencje mogą być katastrofalne. – Takie postawienie sprawy fatalnie odbije się na wiarygodności Polski jako partnera w negocjacjach – uważa Marek Sienkiewicz z Deloitte.

Pozostało 91% artykułu
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński