Czeka nas stabilizacja głównych danych z gospodarki – sądzą ekonomiści, którzy biorą udział w konkursie prognoz „Rzeczpospolitej”, „Parkietu” i Narodowego Banku Polskiego.
Tempo wzrostu gospodarczego przez najbliższe cztery kwartały będzie wynosiło ok. 3,5 – 3,6 proc. – taka jest średnia prognoz analityków, którzy przekazali nam swoje szacunki. Jest jednak element niepewności: najwięksi pesymiści sądzą, że dynamika PKB będzie słabła, by w III kwartale 2011 r. obniżyć się do 2,0 proc. Byłby to najgorszy wynik od III kw. 2009 r.
[srodtytul]Ryzyko na zachodzie Europy[/srodtytul]
– Szczytowa faza ożywienia gospodarczego po spowolnieniu z 2009 r. miała miejsce w II i III kw. 2010 r. Nastąpiła odbudowa uszczuplonych zapasów, a jednocześnie dzięki doskonałej koniunkturze w Niemczech i relatywnie słabemu złotemu dobrze radził sobie eksport. Obecnie w Niemczech, jak i w całej strefie euro następuje wychłodzenie koniunktury – tak Damian Rosiński z firmy Credos uzasadnia swoją najniższą na rynku prognozę PKB.
Rosiński zwraca też uwagę, że już w tym kwartale na tempo wzrostu przestanie wpływać tzw. efekt bazy. – Baza dla porównań rocznych wyraźnie rośnie. Utrzymanie tempa wzrostu na dotychczasowym poziomie wymagać będzie więc większego wysiłku i sprzyjających warunków gospodarowania zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Programy oszczędności w Europie czy podwyżka podatku VAT od stycznia nie tworzą takich warunków – dodaje.