Po tym jak w 2010 roku światowa gospodarka odrobiła straty spowodowane spadkiem odnotowanym rok wcześniej, prognozuje się, że handel wzrośnie zarówno w 2011, jak i w 2012 roku o ok. 8 proc. Spowolnienie w 2011 roku będzie wyraźniejsze w krajach OECD niż w gospodarkach wschodzących.
– Strefa euro nie skorzystała na obecnym światowym ożywieniu: jest mało prawdopodobne, by PKB w tym regionie wróciło do poziomu z 2008 roku przed końcem 2012 roku. Jest to spowodowane głównie podejmowanymi krokami zmierzającymi ku konsolidacji fiskalnej – stwierdził Wilfried Verstraete, prezes Euler Hermes.
W związku z tym eksperci spodziewają się, że liczba upadłości wśród przedsiębiorstw będzie w dalszym ciągu iść w dół: po 4-procentowym spadku w ubiegłym roku, w przyszłym oczekuje się zmniejszenia liczby bankructw korporacyjnych o kolejnych 5 proc. Mimo to w przyszłym roku liczba upadłości przedsiębiorstw utrzyma się na bardzo wysokim poziomie.
Ożywienie globalnej gospodarki, które rozpoczęło się wiosną 2009 roku, stopniowo znajduje potwierdzenie we wzroście światowego PKB, odnotowywanym przez ostatnich sześć kwartałów z rzędu, oraz znacznej poprawie wartości głównych globalnych wskaźników, jak produkcja przemysłowa, handel międzynarodowy itp.
– Wierzymy, że przed 2012 rokiem będziemy świadkami globalnej poprawy koniunktury. – twierdzi Wilfried Verstraete. – Niemniej w dalszym ciągu utrzymują się niektóre ryzyka i istnieją pewne niewiadome, szczególnie jeśli chodzi o obecny rok. Po pierwsze, wzrost w państwa azjatyckich, które – z wyjątkiem Japonii – w znacznym stopniu zniwelowały skutki kryzysu, z pewnością przyhamuje do bardziej zrównoważonego, tj. niższego, poziomu. Co więcej, główne środki konsolidacji fiskalnej podjęte przez państwa wysokorozwinięte, których finanse publiczne wyraźnie ucierpiały w wyniku kryzysu, i wdrożone pakiety stymulacyjne prawdopodobnie stłumią wzrost.