Europa jest kontynentem najbardziej doświadczonym, ale też najwolniej się rozwijającym. Potrzebujemy partnera gospodarczego, który zasili nas w młodość i biznesowy entuzjazm. Takim partnerem jest Afryka – przekonuje Jan Kulczyk, najbogatszy Polak, właściciel międzynarodowej grupy inwestycyjnej Kulczyk Investments i największy polski inwestor na kontynencie afrykańskim. Założony przez niego think tank Central & Eastern Europe Development Institut (CEED )opublikował właśnie raport o możliwościach współpracy gospodarczej Europy i Afryki.
Liderzy wzrostu
W latach 2001–2010 sześć na dziesięć najszybciej rozwijających się gospodarek świata pochodziło z kontynentu afrykańskiego. W 2011 r. PKB Afryki rósł w tempie 5,3 proc. W tym samym czasie świat rozwijał się w tempie 3,3 proc. Liderami wzrostu są tzw. gepardy, czyli m.in. Botswana, Ghana i Mozambik. PKB całej Afryki wynosi ok. 2 bln dol., czyli jest porównywalny z PKB Brazylii. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że w 2050 r. będzie to już 30 bln dol. Autorzy raportu „Afryka – Europa na globalnej szachownicy. Nowe otwarcie" przekonują, że kraje europejskie powinny właśnie na afrykańskim kontynencie szukać miejsca dla inwestycji.
– Turcja, Korea Południowa czy Tajwan dostrzegły już możliwości inwestycyjne w Afryce. Europa przespała ostatnie dwie dekady. Teraz jest moment, żeby zacząć działać – mówi Andrzej Polus, szef Polskiego Centrum Studiów Afrykanistycznych, autor raportu.
Gra o konsumenta
Afryka to przede wszystkim bogactwo surowcowe. Spółki Kulczyka poszukują tam ropy i gazu, ale biznesmen przekonuje, że teraz gra toczy się o afrykańskiego konsumenta.
– Afryka jest bogatym kontynentem biednych ludzi, ale to tam mieszka 600 mln ludzi o potencjale klasy średniej – mówi. Polski eksport do Afryki stanowi rocznie niecały 1 proc. całości naszej sprzedaży zagranicznej. W 2012 r. było to 1,8 mld dol. Sprzedajemy głównie maszyny wykorzystywane w przemyśle wydobywczym i chemikalia. Największą barierą dla przedsiębiorców wciąż jest niestabilność polityczna kontynentu. Za w pełni demokratyczne uznawane są tylko niektóre kraje, m.in. Zambia, Botswana, Ghana i Senegal.