Niżej tej kategorii jest już ocena tzw. śmieciowa. Wiele funduszy inwestycyjnych ma prawo trzymać papiery wyłącznie z inwestycyjnymi ratingami. Ponieważ Moody's zapowiedziało, że w najbliższym czasie jeszcze raz oceni rosyjskie obligacje skarbowe, to w wypadku obniżenia oceny, fundusze będą musiały pozbyć się papierów. 10 stycznia agencja Fitch obniżyła rating Rosji do ostatniego uważanego za inwestycyjny czyli BBB- (z BBB). Fitch uzasadnił decyzję tanią ropą, słabym rublem, decyzją Banku Rosji o podniesienu stopy do 17 proc. oraz sankcjami Zachodu.

Trzeci z wielkich agencji - Standard & Poor's ogłosiła, że decyzję co do ratingu Rosji podejmie w końcu stycznia. W końcu grudnia agencja zapowiedziała nową ocenę Rosji z prognozą negatywną. Obecnie rating zadłużenia w walutach to BBB-/A-3 a w rublach BBB/A-2, przypomina gazeta Wiedomosti.

Kreml ma świadomość trudnej sytuacji. Rosja nie może sobie pozwolić na jeszcze większą niż w 2014 r ucieczkę kapitału. Ta była bowiem największa w całej postkomunistycznej historii. W końcu grudnia Aleksiej Ulukajew minister gospodarki, zapowiedział, że rząd rozważna wykup obligacji korporacyjnych (szczególnie nominowanych w walutach), jeżeli rating kredytowy Rosji spadnie do poziomu śmieciowego.

- Brak oceny inwestycyjnej może oznaczać wzrost odpływu kapitału, który będziemy musieli zastąpić tym, co mamy u siebie w kraju. Zastanawiamy się nad tym, z jakiego źródła dokonać ewentualnego wykupu - wyjaśnił minister.