Dochody z VAT rosną coraz słabiej

Uszczelnienie podatku VAT wyhamowało swoją dynamikę. Inne daniny rosną jednak nadzwyczaj szybko i nadwyżka w budżecie może utrzymać się aż do listopada.

Aktualizacja: 28.05.2018 21:37 Publikacja: 28.05.2018 21:00

Dochody z VAT rosną coraz słabiej

Foto: 123RF

Dochody z podatku od towaru i usług w samym kwietniu wzrosły jedynie o 2,8 proc. w porównaniu z kwietniem 2017 r. – wynika z analizy „Rzeczpospolitej". To spora zmiana wobec lutego i marca, gdy resort finansów chwalił się wzrostem odpowiednio o ponad 12 proc. i 27 proc.

W efekcie w okresie styczeń–kwiecień VAT przyniósł kasie państwa tylko o 1,1 proc. więcej niż rok wcześniej. To znacznie mniej niż wzrost inflacji w tym okresie i mniej niż dynamika popytu konsumpcyjnego, który jest głównym źródłem VAT. – To niepokojący sygnał – zauważa Karol Pogorzelski, starszy ekonomista ING Banku. – I trudno go jednoznacznie wyjaśniać. W okresie styczeń–marzec dochody z VAT mocno się wahały ze względu na różne terminy zwrotu VAT na przełomie lat 2016 i 2017. W kwietniu ten efekt już nie powinien jednak odgrywać większej roli.

Jego zdaniem można więc podejrzewać, że to uszczelnienie systemu podatkowego przynosi coraz mniejsze dodatkowe wpływy. – Z pełną diagnozą zapewne należy poczekać na dane z kolejnych miesięcy. Niemniej może być tak, że działania na rzecz poprawy ściągalności podatków przyniosły najlepsze efekty w pierwszym roku od wejście ich w życie, teraz zaś ich efektywność jest znacznie mniejsza – uważa Pogorzelski.

– Wyhamowanie dynamiki wpływów z VAT musiało nastąpić – uważa też Mariusz Korzeb, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Takie działania jak wprowadzenie JPK, pakiet paliwowy, pakiet energetyczny itp., spowodowały, że w całym zeszłym roku wpływy z VAT wzrosły o 23 proc. Trudno jednak byłoby oczekiwać takiej dynamiki w kolejnych okresach – wyjaśnia Korzeb.

Co ciekawe, w jego opinii fiskus powinien obecnie skupić się na utrzymaniu tego, co już udało się uzyskać, tak by dochody z VAT nie zaczęły spadać.

– Przestępcy podatkowi mają to do siebie, że potrafią dostosowywać się do nowych warunków, zmiana przepisów i regulacji w krótkim okresie może ich powstrzymać, jednak tak łatwo nie zrezygnują z potencjalnych zysków – dodaje Korzeb.

Jego zdaniem, fiskus musi się teraz skupić na optymalizacji i zwiększeniu efektywności działań administracji skarbowej.

Takie cele stawia sobie zresztą Ministerstwo Finansów. Pakiet działań uszczelniających na ten rok to m.in. mechanizm podzielonej płatności (split payment), System Teleinformatyczny Izby Rozliczeniowej (STIR), analizator JPK, rozwój systemu monitorowania drogowego przewozu towarów i rozwój szeroko pojętej e-kontroli. Skutki finansowe wszystkich działań szacuje się na 10,6 mld zł w 2018 r. i dodatkowe 5,9 mld zł w 2019 r.

– Oczywiście fiskus uszczelnia system nieustająco, nie spodziewałbym się jednak, by dynamika wpływów z VAT powróciła na tak wysoki poziom jak w zeszłym roku – podkreśla Pogorzelski.

Jednocześnie zauważa, że pomimo pewnych kłopotów z podatkiem od towarów i usług, nie ma się co martwić o kondycję całego budżetu państwa. – Bo widzimy bardzo silne dochody z podatków bezpośrednich CIT i PIT, które rosną o 15–18 proc. – zaznacza ekonomista ING Banku.

W efekcie tych zwyżek, a także dzięki niskim wydatkom, budżetu państwa po kwietniu odnotował rekordową nadwyżkę w wysokości 9,3 mld zł. Ekonomiści mBanku wyliczyli nawet, że nadwyżka, choć już oczywiście nie tak duża, może się utrzymać nawet do listopada.

– W samym kwietniu wynik budżetu poprawił się o 6,2 mld zł i był to najlepszy kwiecień od lat. Wpływy z CIT wzrosły w tym miesiącu o 71,8 proc. rok do roku, choć tak wyraźne przyśpieszenie miało związek z przesunięciami wpłat tego podatku, wpływy z PIT – o 21,4 proc. – analizują też eksperci BZ WBK. – Początek roku jest dla budżetu niespotykanie korzystny. Naszym zdaniem nie można wykluczyć, że z planowanych 41 mld zł, deficyt budżetu na koniec roku będzie o połowę niższy – dodają eksperci BZ WBK.

Dochody z podatku od towaru i usług w samym kwietniu wzrosły jedynie o 2,8 proc. w porównaniu z kwietniem 2017 r. – wynika z analizy „Rzeczpospolitej". To spora zmiana wobec lutego i marca, gdy resort finansów chwalił się wzrostem odpowiednio o ponad 12 proc. i 27 proc.

W efekcie w okresie styczeń–kwiecień VAT przyniósł kasie państwa tylko o 1,1 proc. więcej niż rok wcześniej. To znacznie mniej niż wzrost inflacji w tym okresie i mniej niż dynamika popytu konsumpcyjnego, który jest głównym źródłem VAT. – To niepokojący sygnał – zauważa Karol Pogorzelski, starszy ekonomista ING Banku. – I trudno go jednoznacznie wyjaśniać. W okresie styczeń–marzec dochody z VAT mocno się wahały ze względu na różne terminy zwrotu VAT na przełomie lat 2016 i 2017. W kwietniu ten efekt już nie powinien jednak odgrywać większej roli.

Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Minister finansów Andrzej Domański: Gospodarka przyspiesza