Rośnie ryzyko znacznego wzrostu długu publicznego

Rośnie ryzyko, że zadłużenie państwa przekroczy kolejny ustawowy próg ostrożnościowy. Resort finansów zrobi wszystko, by tego uniknąć.

Publikacja: 03.06.2013 23:27

Rośnie ryzyko znacznego wzrostu długu publicznego

Foto: Bloomberg

Jeszcze miesiąc temu rząd prognozował, że w tym roku dług uda się utrzymać pod ścisłą kontrolą, a do progów ostrożnościowych będzie mu daleko. Wartość zadłużenia państwa (według metodologii krajowej) w tym roku miała wynieść 52,7 proc. PKB, czyli tyle, ile w 2012 r., a w 2014 r. nawet ma delikatnie spaść do 52,5 proc. PKB. W obecnej sytuacji gospodarczej te przewidywania wydają się jednak coraz mniej realistyczne.

– Rośnie ryzyko, że dług będzie znacznie wyższy w stosunku do PKB – alarmuje Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów. – Od kilku tygodni mamy istotne osłabienie złotego, wynikające z globalnego trendu. Inwestorzy mają ostrożniejsze nastawienia do takich krajów jak Polska, wyprzedają nasze obligacje, a ich rentowności rosną – wymienia Gomułka.

Dalsze osłabienie naszej waluty w kolejnych miesiącach wpłynie negatywnie na wartość długu. Na koniec III kw. ok. 30,6 proc. zadłużenia Skarbu Państwa stanowiło zadłużenie zagraniczne (a ok. 54,2 proc. znajdowało się w rękach inwestorów zagranicznych). W maju za euro płaciliśmy średnio 4,1759 zł, w kwietniu 4,1409 zł, a w grudniu ubiegłego roku – 4,0938.

– Drugi czynnik ryzyka to dynamika nominalnego i realnego PKB – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Rząd zakłada, że w tym roku wartość naszego PKB wzrośnie w cenach bieżących o 3 proc., a realnie o 1,5 proc. Tymczasem coraz więcej ekonomistów skłania się do prognozy przedstawionej przez Komisję Europejską, że PKB zwiększy się nominalnie o 2,2–2,5 proc., a realnie o około 1 proc.

– Im niższy nominalny PKB, tym wzrost długu musiałby być niższy, by zachować relację na bezpiecznym poziomie. Tymczasem naszym zdaniem, rząd będzie musiał się zadłużyć bardziej, niż obecnie planuje – wymienia trzeci element ryzyka Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy. – Z prostej przyczyny, dochody budżetu państwa są niższe niż rok wcześniej i do końca roku wątpliwe jest, by udało się nadrobić tę dziurę. By pokryć ubytek, trzeba będzie więcej pożyczyć – dodaje Kalisz.

Stanisław Gomułka szacuje, że na koniec roku deficyt  budżetu państwa wyniesie nie zakładane w ustawie 35,6 mld zł, ale aż 55–60 mld zł. Gdyby o tyle wyższy okazał się także dług publiczny, wyniósłby on ponad 54 proc. PKB.

Również KE w tzw. rekomendacjach dla Polski z końca maja podkreśla, że  prognozowane przez nasz rząd wskaźniki dla sektora finansów publicznych są oparte na zbyt optymistycznym scenariuszu makroekonomicznym. Także  działania zaproponowane przez gabinet Donalda Tuska są niewystarczające dla osiągniecia ambitnych celów obniżenia deficytu i utrzymania długu na niezmienionym poziomie. W sumie Bruksela wylicza, że zadłużenie liczone według unijnej metodologii wzrośnie w tym roku do 57,5 proc. PKB (z 55,6 proc. w 2012 r.), a w 2014 r. do prawie 59 proc. W przeliczeniu na polską metodologię może to oznaczać odpowiednio 54,6 proc. PKB i 56,4 proc.

Przekroczenie przez dług II progu ostrożnościowego niesie przykre konsekwencje. Między innymi to, że deficyt w następnej ustawie budżetowej musi być zerowy lub tak niski, by nie zwiększać relacji długu do PKB, a stawki VAT wzrosłyby o 1 pkt. – Dlatego rząd zrobi wszystko, by nie dopuścić do takiej sytuacji. Tym bardziej jeśli miałoby to nastąpić w 2014 r., czyli roku wyborczym – zauważa Aleksander Łaszek, ekonomista fundacji FOR.

Co rząd może zrobić? – Może wypychać jak najwięcej wydatków tak, by nie liczyły się do statystyki długu publicznego – podkreśla Jankowiak. Może to być np. wypychanie ich do funduszu drogowego czy kolejowego.

– Im bardziej rośnie ryzyko przekroczenia przez dług progów ostrożnościowych, tym bardziej rośnie presja na takie zmiany w OFE, które będą korzystne dla finansów publicznych – podkreśla Piotr Kalisz.

Jeszcze miesiąc temu rząd prognozował, że w tym roku dług uda się utrzymać pod ścisłą kontrolą, a do progów ostrożnościowych będzie mu daleko. Wartość zadłużenia państwa (według metodologii krajowej) w tym roku miała wynieść 52,7 proc. PKB, czyli tyle, ile w 2012 r., a w 2014 r. nawet ma delikatnie spaść do 52,5 proc. PKB. W obecnej sytuacji gospodarczej te przewidywania wydają się jednak coraz mniej realistyczne.

– Rośnie ryzyko, że dług będzie znacznie wyższy w stosunku do PKB – alarmuje Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów. – Od kilku tygodni mamy istotne osłabienie złotego, wynikające z globalnego trendu. Inwestorzy mają ostrożniejsze nastawienia do takich krajów jak Polska, wyprzedają nasze obligacje, a ich rentowności rosną – wymienia Gomułka.

Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł