Oferta publiczna akcji grupy energetycznej Energa pokaże, jak zapowiadana przez rząd zmiana w systemie emerytalnym wpływa na nastawienie OFE do projektów prywatyzacyjnych. Nastroje są jednak minorowe, bo ograniczenie dopływu pieniędzy do funduszy oznacza mniejsze kwoty trafiające na giełdę.
Co ciekawe, zdaje sobie z tego sprawę Ministerstwo Skarbu Państwa, które złożyło już do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o zatwierdzenie prospektu gdańskiej spółki. Powinna zadebiutować na parkiecie do grudnia. Ale, jak się dowiadujemy, resort nie będzie forsował tego za wszelką cenę.
Do 3 mld zł - szacunkowe wpływy z prywatyzacji gdańskiej Energi
– Zdajemy sobie sprawę z bieżącej sytuacji na rynku kapitałowym. Będziemy rozmawiali z inwestorami co do ich oczekiwań cenowych i na podstawie tych rozmów podejmiemy decyzję o tym, czy kontynuować prace zmierzające do tegorocznego debiutu na GPW – wyjaśnia w rozmowie z „Rz" wiceminister skarbu Paweł Tamborski.
Pytany, czy akcje Energi mogłyby kupić inne państwowe grupy energetyczne, np. Enea czy PGE, odpowiada, że obecnym planem resortu skarbu jest oferta publiczna.