Wpływy z podatków to filar budżetu. Jeżeli nie jest się mocarstwem naftowym, trzeba liczyć na środki wpłacane przez podatników czy firmy. A akurat w Polsce choćby z CIT od lat jest problem.
Z danych zebranych przez wywiadownię gospodarczą Bisnode Polska wynika, że te wpływy właściwie stoją w miejscu. 500 największych firm z kapitałem polskim, zgodnie z ostatnimi dostępnymi sprawozdaniami (z 2015 r. – dotyczącymi 2014 r.), zapłaciło 2,3 mld zł podatku CIT, czyli 0,86 proc. przychodu i 18,5 proc. zysku (przy stawce CIT równej 19 proc.). Ten ostatni wskaźnik z roku na rok jest coraz niższy. Dla takiej grupy firm zagranicznych podatek to 0,8 proc. przychodu i 18,1 proc. zysku.
Ogółem przez trzy lata największe polskie firmy miały ponad 785 mld zł przychodu i 35,1 mld zł zysku netto.
– Do budżetu państwa odprowadziły 6,8 mld zł z tytułu podatku dochodowego. Dla firm zagranicznych podatek wyniósł 8,5 mld zł, co stanowiło 0,78 proc. przychodu i 17,1 proc. ich zysku – mówi Tomasz Starzyk z Bisnode Polska.
Jak płacić mniej
W ujęciu branżowym najgorszymi płatnikami są sieci handlowe: 150 firm przy ponad 102 mld zł przychodu miało 1,2 mld zł zysku. A z tytułu podatku dochodowego zapłaciły jedynie 397 mln zł – zaledwie 0,3 proc. ich przychodu. Jednak jest to branża tradycyjnie pracująca na niskich marżach. W przypadku banków podatek stanowi 6,8 proc. przychodu.