Prawie 20 mld zł wyniosła wartość podatku dochodowego 500 największych firm w Polsce za ubiegły rok – wynika z analizy sprawozdań finansowych spółek, jaką „Rzeczpospolita" przygotowała w ramach Listy 500, którą opublikujemy w przyszłym tygodniu. To o niemal 4,5 mld zł więcej niż w 2016 r. oraz aż 11 mld zł więcej niż w fatalnym pod tym względem 2015.
Największym podatnikiem w Polsce za ubiegły rok okazuje się Grupa Kapitałowa PKN Orlen, która wykazała w swoim bilansie aż 1,5 mld zł podatku. W pierwszej piątce znalazły się także grupy: PZU, PKO BP, PGNiG oraz BZ WBK. Co istotne, w sumie danina aż czterech spółek przekroczyła astronomiczną kwotę 1 mld zł, co zdarza się po raz pierwszy – to spółki z pierwszej piątki, z wyjątkiem BZ WBK. To znaczy, że sporo też wpłaciły do budżetu państwa, choć podatek wykazany w sprawozdaniu finansowym nie zawsze odpowiada CIT faktycznie zapłaconemu po uwzględnieniu różnych rozliczeń.
Nie tylko obowiązek
W porównaniu z poprzednim rokiem większość firm odnotowała wzrost wartości podatku dochodowego – od kilku do nawet kilkudziesięciu procent (choć zdarzają się i spadki). Po części to oczywiście efekt rosnącej skali działalności przedsiębiorstw, ich przychodów i zysków. Ale warto też postawić pytanie, na ile to wynik działań uszczelniających prowadzonych przez resort finansów, czy też promocji tzw. patriotyzmu gospodarczego.
Zdaniem Michała Krupińskiego, prezesa Banku Pekao, o efekcie uszczelniania nie ma mowy, bo jego bank nigdy nie stosował agresywnej optymalizacji podatkowej.