Kluczem do tego mechanizmu jest tzw. elastyczność podaży pracy. Badania sugerują, że dużą wrażliwością na zmiany wynagrodzenia charakteryzują się przede wszystkim osoby słabo wykształcone i o niskich dochodach, szczególnie kobiety. Obniżenie obciążeń podatkowo-składkowych sprawi, że w ujęciu netto płace staną się atrakcyjne dla osób, które uważają, że podjęcie pracy im się nie opłaca.

O istnieniu takiego efektu przekonana jest większość ekonomistów. Spośród 35 naukowców, którzy wzięli udział w VIII rundzie naszego panelu eksperckiego, niemal 70 proc. zgodziło się z tezą (w tym zdecydowanie), że „obniżenie obciążeń podatkowo-składkowych osób o dochodach poniżej średniej płacy wpłynęłoby pozytywnie na poziom aktywności zawodowej w Polsce". Braku pozytywnego wpływu spodziewa się 12 proc. ankietowanych.

Na taki efekt wskazywali w opublikowanym wiosną artykule Piotr Lewandowski i Maciej Albinowski z Instytutu Badań Strukturalnych. Analiza dotyczyła zmian w systemie podatkowym, które wprowadziłaby tzw. jednolita danina, ale – jak mówi „Rz" Albinowski – wnioski są aktualne także w odniesieniu do Polskiego Ładu. „Wśród 4,2 mln osób nieaktywnych zawodowo, które mogłyby wejść na rynek pracy, 2,7 mln można określić jako osoby o wysokiej bądź umiarkowanie wysokiej elastyczności podaży pracy. Jednolita danina mogłaby również pozytywnie wpłynąć na ok. 200 tys. osób zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy, z których ok. 150 tys. to osoby o wysokiej bądź umiarkowanie wysokiej elastyczności podaży pracy" – pisali badacze.

– Faktyczny efekt będzie zależał od zniesienia innych barier dla aktywności. Chodzi o niski dostęp do instytucjonalnej opieki nad dziećmi oraz osobami starszymi, zły stan zdrowia, deficyty umiejętności oraz problemy z łatwym czy tanim dojazdem do potencjalnego miejsca pracy – tłumaczy Lewandowski.