Gomułka: Nowelizacja budżetu konieczna i w dobrym momencie

Zwiększenie deficytu do poziomu 27,2 mld zł jest krokiem oczekiwanym i koniecznym w obecnej sytuacji gospodarczej - ocenia prof. Stanisław Gomułka, Główny Ekonomista BCC

Publikacja: 14.07.2009 12:52

W przypadku obecnej nowelizacji jest szansa, że wzrost deficytu o 9 mld zł zostanie dobrze przyjęty przez rynek. Za pozytywny sygnał należy również uznać zapowiedź, że w tym roku nie dojdzie do podwyżki podatków ani składki rentowej.

Właściwy jest wybór momentu nowelizacji. Gdyby zwiększyć deficyt tak, jak proponowano na początku roku, dzisiaj bylibyśmy w sytuacji o wiele trudniejszej, z bliską perspektywą deficytu sektora na poziomie 8 proc. PKB. Błędne byłoby też zwiększenie wydatków na wzór zachodnioeuropejski (znaczny wzrost deficytu) wobec niskiej efektywności naszych finansów publicznych.

Projekcja dochodów wydaje się realistyczna, o ile nie doświadczymy żadnych dodatkowych szoków zewnętrznych. Trzeba jednak na nią spojrzeć przez pryzmat nałożonej ostatnio na Polskę przez KE procedury nadmiernego deficytu. Projekt nowelizacji wydaje się tego faktu nie dostrzegać.

Nawet przy założeniu deficytu całego sektora finansów publicznych na poziomie 6 proc. PKB (a więc poniżej prognozy KE), dług publiczny wzrośnie w 2009 r. do ok. 680 mld zł, a więc do ok. 52 proc. PKB, z perspektywą przekroczenia progu sanacyjnego 55 proc. PKB już w roku 2010. W tej sytuacji nakazem chwili staje się skuteczne przeciwdziałanie wzrostowi kosztów obsługi długu publicznego, które zależą od trzech dość niepewnych parametrów: rentowności skarbowych papierów wartościowych, kursu złotego oraz przychodów z prywatyzacji.

Uwagę zwraca praktyczna likwidacja rezerwy solidarności społecznej, którą miała być jednym z filarów walki z kryzysem. Drugi kontrowersyjny pomysł to radykalne obniżenie rezerwy na wzrost dotacji do świadczeń rodzinnych, w tym z funduszu alimentacyjnego.

Dobrze się stało, że w budżetach wojewodów zmianie nie uległa wysokość oraz podział środków na finansowanie projektów z udziałem środków Unii Europejskiej.

W przypadku obecnej nowelizacji jest szansa, że wzrost deficytu o 9 mld zł zostanie dobrze przyjęty przez rynek. Za pozytywny sygnał należy również uznać zapowiedź, że w tym roku nie dojdzie do podwyżki podatków ani składki rentowej.

Właściwy jest wybór momentu nowelizacji. Gdyby zwiększyć deficyt tak, jak proponowano na początku roku, dzisiaj bylibyśmy w sytuacji o wiele trudniejszej, z bliską perspektywą deficytu sektora na poziomie 8 proc. PKB. Błędne byłoby też zwiększenie wydatków na wzór zachodnioeuropejski (znaczny wzrost deficytu) wobec niskiej efektywności naszych finansów publicznych.

Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Minister finansów Andrzej Domański: Gospodarka przyspiesza