Od ponad miesiąca spółki pracownicze i spółki aktywności obywatelskiej (z udziałem nie tylko pracowników, ale i menedżerów), które chcą startować do zakupu prywatyzowanych firm, mogą się ubiegać o poręczenia w Banku Gospodarstwa Krajowego. Poręczenia udzielane są do równowartości 30 tys. euro i do wysokości 80 proc. pozostającego do spłaty zobowiązania objętego poręczeniem.
Gwarancje uruchomiono dopiero pół roku po przyjęciu przez rząd programu wsparcia prywatyzacji pracowniczo-menedżerskiej, promowanego szczególnie przez wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Związkowcy wielokrotnie podkreślali, że załogi zainteresowane udziałem w prywatyzacji swoich firm bardzo na nie czekają. Ta teza jednak na razie się nie sprawdza.
– Dotąd żadna spółka pracownicza nie złożyła jeszcze wniosku. O możliwość skorzystania z poręczeń pytały dwie – mówi „Rzeczpospolitej” Piotr Stalęga, rzecznik BGK. – Trzeba jednak pamiętać, że o poręczenie może występować podmiot, który wcześniej złoży wniosek kredytowy w innym banku. Bank sprawdza jego wiarygodność i ocenia, czy spółka ma szansę na uzyskanie kredytu – dodaje rzecznik BGK.
Małą na razie aktywność spółek aktywności obywatelskiej można tłumaczyć faktem, że część z nich nie ma warunków, by ubiegać się o kredyt. Najwyraźniej ich apetyty na udział w prywatyzacji osłabiło też wycofanie przez rząd z programu wsparcia prywatyzacji pracowniczej prawa pierwokupu dla załóg, które znajdowało się w pierwotnej jego wersji. Zniknęło, bo było sprzeczne z zasadą równości podmiotów.
Kilka spółek pracowniczych jest już jednak blisko zakupu swoich firm. Jedna z nich to spółka Zremb Akcjonariat Pracowniczy (w organizacji), która dostała niedawno wyłączność negocjacyjną w rozmowach o prywatyzacji strzegomskiej fabryki maszyn Zremb. Drugą jest Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia, które dziś podpisuje warunkową umowę zakupu kopalni Silesia. To jednak przypadek nietypowy, bo 67 proc. udziałów spółki pracowniczej ma czeski inwestor Energeticky a Prumyslovy Holding. Górnicy nie mieli bowiem wystarczającego kapitału, by bez zewnętrznego wsparcia starać się o zakup firmy.