1,5 - 2,0 wzrostu PKB w 2013

Rząd mocno ograniczy inwestycje, może utrzymać wyższy VAT i obniżoną składkę do OFE

Publikacja: 08.08.2012 02:25

1,5 - 2,0 wzrostu PKB w 2013

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak

Rząd może nawet o połowę zrewidować przewidywane dotąd tempo rozwoju gospodarki w przyszłym roku (z 2,9 proc.) – ocenił wczoraj Dariusz Filar z Rady Gospodarczej przy Premierze. Nie dziwi to wcale ekonomistów: coraz częściej szacują oni, że w 2013 r. 2-proc. poziom będzie dobrym rezultatem po 2,5–2,7-proc. w tym roku. Ale przyznają, że istnieje poważne ryzyko, iż prognozę przyszłoroczną trzeba będzie rewidować jeszcze mocniej w dół do ok. 1,5 proc.

Polityczne ograniczenia

Zdaniem analityków założenie 2,9-proc. wzrostu to wariant optymistyczny, realistyczny to właśnie 1,5–2-proc., a pesymistyczny poniżej 1 proc. Jednak, jak wynika z informacji „Rz", resort finansów nie zdecydował jeszcze, jaki poziom przyjmie przy konstruowaniu przyszłorocznego budżetu.

– Pod koniec sierpnia poznamy nowe założenia dla budżetu na przyszły rok, ale to nie oznacza, że od razu wskazane będą dostosowania, jakie zamierza wprowadzić rząd. Te poznamy później już przy prezentacji całego projektu – przewiduje prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów, który współpracował z ministrem Jackiem Rostowskim. – Minister finansów nie lubi przedstawiać potencjalnych scenariuszy rozwiązań, jeśli nie są konieczne – tłumaczy Gomułka. Spodziewa się, że rząd będzie się starał przedstawić propozycje poprawiające kondycję finansów publicznych, ale takie, które nie będą obarczone dużym ryzykiem politycznym. Stąd najprawdopodobniej zaostrzenie kryteriów przyznawania zasiłków chorobowych czy innych świadczeń. I co martwi ekonomistę – zamrożenie inwestycji publicznych.

2,9 proc. wzrostu PKB w II kwartale spodziewają się ekonomiści, w lipcu stawiali na ponad 3 proc.

Zapytany wprost spodziewa się, że rząd nie obniży zgodnie z planem stawek VAT od 2014 roku.

Filar szacuje przyszłoroczny wzrost PKB na 1,5–2 proc. Zwraca uwagę, że na przełomie lat 2008– 9 mieliśmy w Polsce splot korzystnych czynników, które pozwoliły nam ograniczyć gospodarcze załamanie: słaby złoty, któty wspierał eksporterów i duże fundusze z Unii na inwestycje infrastrukturalne. – Teraz nie ma takich poduszek wzrostu – podkreśla. Jego zdaniem najważniejszym celem rządu powinna być obrona miejsc pracy nawet kosztem realnej stagnacji płac.

Filar spodziewa się, że rząd podejmie próbę ograniczenia wydatków i zwiększenia dochodów. Nie widzi ani pola do obniżki VAT, ani podniesienia składki przekazywanej do OFE od przyszłego roku. Jego zdaniem rząd powinien zróżnicować regionalnie płacę minimalną, bo to pomoże firmom w biedniejszych regionach.

Także Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku i członek Rady Gospodarczej przy Premierze, zwraca uwagę na sytuację na rynku pracy. Jego zdaniem rząd powinien reaktywować niektóre z antykryzysowych rozwiązań związanych z organizacją czasu pracy w firmach. Według prof. Witolda Orłowskiego, głównego ekonomisty PWC i także doradcy premiera, rząd będzie raczej koncentrował się na ograniczaniu wydatków. – Być może kryterium dochodowe należy wprowadzić przy innych świadczeniach? – zastanawia się.

Podatki w górę

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku, uważa, że rząd wykorzysta więcej pieniędzy z Funduszu Rezerwy Demograficznej, ale nie zmieni zasad waloryzacji emerytur i rent.  W tym roku do FUS ma trafić 2,9 mld zł z FRD.

Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, rektor prywatnej uczelni ekonomicznej Vistula, obawia się, że podniesienie podatków i tak nas czeka. – Jeśli wpływy podatkowe w tym roku z VAT nominalnie spadają – a tak jest już po czerwcu – to istnieje poważne zagrożenie nominalnych spadków innych dochodów podatkowych w przyszłym roku – podkreśla Rybiński. Według jego prognoz polska gospodarka może otrzeć się w przyszłym roku o stagnację, a nawet o recesję (głównie z powodu zawirowań w Europie), a to oznacza, że przekroczymy 55 proc. długu publicznego w stosunku do PKB. – Dlatego spodziewam się podniesienia podstawowej stawki podatku od towarów i usług VAT do 25 proc. w najbliższych latach – ostrzega Rybiński.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.fandrejewska@rp.pl

S&P zachęca do dalszych reform

Agencja Standard & Poor's potwierdziła rating zadłużenia Polski w walutach obcych na poziomie A minus ze stabilną perspektywą. Analitycy S&P wskazują, że notowania Polski są wspierane przez dokonującą się konsolidację fiskalną i elastyczną politykę monetarną. Ich zdaniem rating krępuje wysokie zadłużenie w relacji do produktu krajowego brutto, niski poziom PKB per capita oraz wysokie finansowanie zagraniczne. Jednocześnie elastyczny kurs walutowy, zdaniem S&P, jest „bezpiecznikiem" na czas kryzysowych szoków. Zdaniem agencji polska gospodarka wzrośnie w bieżącym roku o 2,3 proc.

Rząd może nawet o połowę zrewidować przewidywane dotąd tempo rozwoju gospodarki w przyszłym roku (z 2,9 proc.) – ocenił wczoraj Dariusz Filar z Rady Gospodarczej przy Premierze. Nie dziwi to wcale ekonomistów: coraz częściej szacują oni, że w 2013 r. 2-proc. poziom będzie dobrym rezultatem po 2,5–2,7-proc. w tym roku. Ale przyznają, że istnieje poważne ryzyko, iż prognozę przyszłoroczną trzeba będzie rewidować jeszcze mocniej w dół do ok. 1,5 proc.

Pozostało 90% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie