Depardieu prosto z Mordowii

Podatkowa saga prześladuje francuski rząd i prezydenta Francoisa Hollande. Nie wystarczyło, żeby sąd odrzucił plan wprowadzenia 75-procentowego podatku dla milionerów

Aktualizacja: 24.02.2013 16:18 Publikacja: 24.02.2013 14:12

Sprawa na tym się nie zakończyła. Rząd Jean-Marca Ayraulta  mimo porażki nie zmienia planów. A rozgłosu   porażce nadaje nieustannie aktor Gerard Depardieu,który w ostatni weekend stał się  mieszkańcem  położonej w Rosji środkowej Republiki Mordowii.

Na początku  stycznia  prezydent Władimir Putin przyznał Depardieu rosyjskie obywatelstwo upoważniające do płacenia 13-procentwego podatku liniowego od wszelkich dochodów.Aby jednak mógł skorzystać z tego dobrodziejstwa  francuski aktor musiał mieć stały rosyjski adres zamieszkania. I znalazł - w stolicy Mordowii - Sarańsku,  620 km na wschód od Moskwy , gdzie zamierza inwestować na początek  otwierając restaurację.  Na razie Sarańsk jest znany z przemysłu chemicznego i budowy maszyn. Jako rosyjski obywatel Depardieu mógł zajmować wysokie stanowisko- władze Mordowii zaproponowały mu nawet posadę ministra kultury.

Na razie Depardieu ma w planach wystąpienie w filmie Guguszy - Gulnary karimowej, najstarszej córki uzbeckiego prezydenta,Islama Karimowa. Gugusza jest jedną z najbogatszych kobiet na świecie, a francuski aktor już wystąpił w jej teledysku.

Cała sprawa z Depardieu mogłaby  być postrzegana, jako kolejny  wybryk kontrowersyjnego aktora i biznesmena, gdyby nie to,że  francuski rząd nadal obstaje przy  większym obciążeniu zarobków najbogatszych. Z tego powodu zrezygnował z pensji i zapowiedział przekazanie jej na cele charytatywne David Beckham, który zaczął grać w klubie Paris Saint Germain. Jego zarobki z pewnością przekroczyłyby milion euro, więc wysoki podatek musiałby płacić od całych swoich dochodów, także sesji reklamowych dla wielkich domów mody.

W proteście  przeciwko  planowanym wysokim podatkom w Belgii osiedlił się najbogatszy Francuz Bernard Arnault  -  szef Louis Vuitton Moet Hennesy. W Belgii mieszka również rodzina Mulliez, właściciele sieci hipermarketów Auchan i  Decatlon. belgijski system podatkowy jest znacznie łagodniejszy od francuskiego - w tym kraju nie ma np podatku od zysków kapitałowych, czy od sprzedaży akcji. We Francji podatek od sprzedaży akcji wynosi 62,21 proc.

Przypadki Depardieu,Arnaulta i rodziny Mulliez, to tylko wierzchołek góry lodowej. Dzisiaj w Paryżu można taniej, niż np w Londynie, czy Rzymie kupić luksusową rezydencję - właśnie dlatego,że bogaci Francuzi  wyprowadzają się z kraju. Na paryskim rynku nieruchomości znalazło się  od listopada  ponad 400 luksusowych domów i apartamentów.

Zdaniem Daniela Feau, pośrednika w handlu nieruchomościami  ta liczba cały czas rośnie, bo zamożni Francuzi obawiają się,że rząd znajdzie jakąś furtkę i wprowadzi  najwyższy podatek tylnymi drzwiami. Thibault de Saint Vincent,prezes  agencji nieruchomości Barnes France nie dziwi się takim wyprowadzkom, zwłaszcza w sytuacji,kiedy dostęp do Internetu umożliwia pracę praktycznie z każdego zakątka świata.

I Francuzi uciekają nie tylko do Belgii, czy jak to jest w przypadku Depardieu - Rosji. W Londynie w  firmie „łowców głów" Astbury Martin wśród chętnych do objęcia wysokopłatnej posady w Londynie, 51 proc.,to Francuzi. Zaś w badaniu przeprowadzonym przez Totaljobs.com dzisiaj 42 proc ankietowanych Francuzów chętnie przeniosłoby się do pracy w Wlk Brytanii, podczas gdy 32 proc. cudzoziemców rozważa podjęcie pracy we Francji.Aukcyjny dom Sotheby's przyznaje,że tylko między kwietniem, a czerwcem ubiegłego roku,czyli tuż przed wyborami i dwa miesiące po wygranej socjalistów, sprzedał ponad 100 luksusowych posiadłości, z których każda kosztowała ponad 1,7 mln euro. Nabywcami są najczęściej milionerzy z krajów arabskich, dlatego mimo dużej podaży domów i apartamentów ich ceny wcale nie spadają. Natomiast francuskie przeprowadzki do Londynu wywindowały ceny na brytyjskim rynku nieruchomości.Podrożały zwłaszcza domy warte od 5 mln funtów w górę i to średnio o jedną trzecią. Kosztujące od miliona do pięciu milionów funtów - o  11 proc.

Francuskie władze bardzo rozzłościła czerwcowa wypowiedź Davida Camerona, który obiecał,że  przed bogatymi  Francuzami, którzy zechcą osiedlić się w Wielkiej Brytanii rozłoży czerwony dywan. — Będę bardzo szczęśliwy,kiedy francuscy milionerzy będą u nas płacić podatki,ubezpieczenie zdrowotne i za szkolnictwo prywatne —mówił Cameron. A Francuzi uznali,że skoro coś takiego powiedział, to chyba musiał być pijany. Claude Bartolone,jeden z najbliższych współpracowników Hollande wręcz stwierdził,że Cameron nie był wówczas przy zdrowych zmysłach. Tyle,że zachęta brytyjskiego premiera szeroko rozpropagowana zachęciła kolejnych Francuzów do rozpatrzenia brytyjskiej opcji pracy i mieszkania.

A przypadki takie, jak inwestycyjne plany Depardieu w odległej Mordowii jeszcze o tym przypominają.

Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł