Od nowego roku zacznie obowiązywać nowy limit zadłużenia dla lokalnych budżetów. Opiera się on na racjonalnej zasadzie, że na spłatę zadłużenia należy zaoszczędzić w budżecie wystarczającą ilość środków, które pokryją zarówno spłatę kapitału, jak i odsetek.
Jednak wiele kontrowersji budzi sposób wyliczania tej zdolności kredytowej. Przy obecnej konstrukcji wzoru na wskaźnik zadłużenia ok. 135–153 jednostek nie jest w stanie go spełnić w 2014 r. Dlatego samorządy apelują, by go zmienić. Krajowa Rada Izb Obrachunkowych oszacowała ostatnio, że nawet po wprowadzeniu proponowanych zmian problem nie zniknie.
Pierwsza zmiana to wyłączenie z jednej strony wzoru wydatków na odsetki od zaciągniętych zobowiązań. Zdaniem Rady taki postulat wydaje się szczególnie uzasadniony, a co więcej, przyniósłby interesujące efekty. Jak wynika z analizy, nowego wskaźnika w 2014 r. nie spełniłoby już „tylko" 57 gmin. – Proponowana zmiana sposobu obliczania ma silne uzasadnienie ekonomiczne, a ponadto lepiej oddaje sytuację finansową samorządów – podsumowuje KR RIO.
Druga modyfikacja dotyczy okresu wyliczenia potencjału do spłaty zobowiązań. Obecnie to średnia z trzech lat. Zdaniem samorządów to zbyt krótko, by zneutralizować wpływ takich czynników jak zmniejszenie dochodów ze względu na kryzys gospodarczy czy wzrost wydatków wynikający z cyklu inwestycyjnego wspomaganego dotacjami z UE. KR RIO przeanalizowała, jak kształtowałaby się sytuacja, gdyby średnią wydłużyć do pięciu lub siedmiu lat (przy jednoczesnej zmianie we wzorze dochodów ogółem na dochodów bieżących).
Okazuje się, że takie zmiany tylko nieznacznie poprawiłyby sytuację samorządów. Przy pięcioletniej średniej, 156 jednostek wciąż nie spełniało wskaźnika w 2014 r. , a przy siedmioletniej – 128. RIO zastrzega jednak, że pod uwagę były brane dane jeszcze z lat, gdy budżety lokalne nie były przygotowane do nowego wskaźnika i nie odnotowywały takich nadwyżek bieżących jak obecnie.