Chodzi o efekty podwyżki akcyzy na wyroby tytoniowe i spirytusowe. Wczoraj resort finansów przedstawił – w projekcie tzw. ustawy okołobudżetowej na 2014 r. – swoje dokładne szacunki, jak zmiany podatków odbiją się na naszej kieszeni.
Średnio paczka papierosów (20 sztuk) ma zdrożeć o blisko 1 zł, czyli ok. 7–10 proc. Taka kwotowa podwyżka najprawdopodobniej dotyczyć będzie zarówno papierosów najtańszych, jak i tych najdroższych. Z badań CBOS wynika, że papierosy pali ok. 30 proc. Polaków. Resort finansów uzasadnia wyższą akcyzę względami zdrowotnymi, a przede wszystkim wymogami UE.
Za szybka ścieżka
Do 2018 r. musimy doprowadzić do sytuacji, że akcyza na papierosy nie będzie niższa niż 90 euro za 1000 sztuk. Ministerstwo Finansów konsekwentnie więc co roku funduje nam podwyżkę tego podatku o blisko 5 proc.
Ale branża tytoniowa podkreśla, że podwyżki wcale nie muszą być tak duże. Wedle ich wyliczeń już w 2014 r., przy kursie 4,2 zł za euro, stawki podatku przekroczą 95 euro za 1000 sztuk. Docelowy limit osiągniemy więc na 4 lata przed terminem.
Producenci papierosów ostrzegają, że podwyżka ceny o kolejne 1 zł (w 2013 r. zdrożały o blisko 1 zł na paczce), to kolejny krok do wypychania sprzedaży poza oficjalny rynek, co jest niekorzystne nie tylko dla nich, ale także dla budżetu państwa.