Przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej i Narodowego Banku Polskiego mówili w Sejmie m.in. o założeniach polityki pieniężnej na 2014 r. Zbigniew Kuźmiuk (PiS) pytał o ocenę założeń do przyszłorocznego budżetu.
Wiceprezes NBP Witold Koziński powiedział, że w jego ocenie założenia te (wzrost PKB o 2,5 proc.) są jak najbardziej realne. "Przewidujemy - w ślad za Ministerstwem Finansów - że w przyszłym roku inwestycje powinny się ożywić, zarówno prywatne, jak i publiczne. Jeżeli udałoby się wejść w nową perspektywę finansową z tą kwotą, o której słyszeliśmy, czyli ponad 300 mld zł, to inwestycje publiczne, szczególnie w zakresie inwestycji samorządowych, z pewnością by się ożywiły. Jesteśmy nastawieni optymistycznie" - zaznaczył.
Przewodniczący komisji Dariusz Rosati zauważył, że w wyniku restrykcyjnej polityki RPP inflacja zeszła poniżej celu, co oznacza, że Rada tego celu nie wypełniła. Rosati pytał o wnioski, jakie można z tego wyciągnąć.
"Oczekiwania i prognozy, na podstawie których RPP podejmowała decyzje wskazywały na to, że inflacja będzie wyższa" - tłumaczył członek RPP Andrzej Bratkowski. Zaznaczył, że inflacja zaskoczyła Radę, natomiast skala spowolnienia była wyższa niż oczekiwała RPP.
Natomiast Elżbieta Chojna-Duch z RPP mówiła, że od listopada 2012 r. Rada systematycznie obniżała stopy procentowe, kończąc cykl obniżek w lipcu tego roku (główna stopa spadła wtedy do 2,5 proc.). Chojna-Duch zaznaczyła, że spadek inflacji wynikał z dynamiki obniżki cen energii i cen surowców na rynkach światowych oraz dynamiki cen żywności. Jej zdaniem, decyzje Rady przyczyniły się do obserwowanego obecnie ożywienia wzrostu gospodarczego.