Reklama

Które państwa UE robią interesy z reżimem Łukaszenki?

Kraje Unii zaczynają wycofywać się z biznesów z białoruskim reżimem. Szwedzka agencja ubezpieczeniowa nie ubezpieczy kredytu na turbiny dla białoruskiej atomówki, wyprodukowane przez szwedzką firmę. Kredytu miały udzielić niemieckie banki.

Aktualizacja: 26.05.2021 10:23 Publikacja: 26.05.2021 09:18

Które państwa UE robią interesy z reżimem Łukaszenki?

Foto: PAP/EPA

EKN - Szwedzka Agencja Kredytów Eksportowych odmówiła udziału w dwóch projektach z Białorusią, informuje Euroradio. EKN miała ubezpieczyć kredyt z niemieckich banków na sfinansowanie umowy między szwedzką firmą Siemens Energy AB a białoruskimi energetycznymi przedsiębiorstwami państwowymi Mińskenergo i Brestenergo. Chodzi o dostawy turbin gazowych Siemensa do białoruskiej elektrownia jądrowej Ostrowiec przy granicy z Litwą.

Sprawę nagłośnił w szwedzkiej telewizji opozycjonista Pawieł Łatuszka, który zaapelował do partnerów szwedzkich o rezygnację z wszelkich układów z dyktatorem.

W raporcie szwedzkiego Kanału 4 czytamy, że „Szwecja zamroziła pomoc dla struktur państwowych na Białorusi i poparła sankcje UE wobec reżimu Łukaszenki. Ale pod koniec września (2020 r. - red.), kiedy przemoc na Białorusi osiągnęła maksimum, szwedzkie władze zdecydowały się wesprzeć układ z dyktatorem za miliard dolarów ”.

Zaledwie kilka dni po tym, jak szwedzkie media zaczęły zadawać pytania na ten temat, EKN ogłosił, że zamraża umowę na czas dalszego postępowania. Za taką odpowiedź szwedzka firma otrzymała kolejną porcję krytyki: dziennikarze uważali, że EKN powinien był rozwiązać problem samodzielnie, bez podpowiedzi ze strony mediów.

„W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy aresztowano dziesiątki tysięcy Białorusinów. Nie mogę się zgodzić, że szwedzkie firmy w takiej sytuacji współpracują z nielegalnym reżimem ”- powiedział Pawieł Łatuszko w szwedzkim kanale TV4.

Reklama
Reklama

Całkowity koszt projektu to 500 mln dolarów. Firma Siemens dostarczyła jedną turbinę do Nowopołocka, bo strona białoruska przestraszyła Siemensa możliwymi karami w przypadku opóźnień.

Ministerstwo energii twierdzi, że strona białoruska wpłaciła zaliczki: „Część sprzętu już wysłano. Umowy przewidują kary w przypadku zerwania przez firmę zobowiązań umownych” - tłumaczył Siemens.

Jednak wycofanie się z transakcji ubezpieczyciela stawia całą operację pod znakiem zapytania. Turbina miała być kupiona na kredyt niemiecki. Brak ubezpieczyciela oznacza brak zapłaty, a tym samym brak zamawianych urządzeń.

Biznes
Od sukcesu Roomby do groźby bankructwa. iRobot zmienia właściciela
Biznes
Rekord zbrojeniówki, droższe paczki z Chin i hossa na GPW przed świętami
Biznes
Minister klimatu zmienia zdanie. Butelki zwrotne bez kaucji – browary świętują
Biznes
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Biznes
Wojna o cyberustawę. Wicepremier Krzysztof Gawkowski ostrzega prezydenta
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama