Jak wynika z najnowszego raportu Global Economic Crime Survey 2007 przygotowanego przez firmę doradczą PricewaterhouseCoopers (PwC), liczba przestępstw gospodarczych popełnionych na świecie zmalała w stosunku do 2005 roku o 2 punkty procentowe. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że bezpośrednie straty finansowe firm spowodowane tymi przestępstwami wzrosły o prawie 40 proc. i wyniosły średnio 2,4 mln dol. Łączne straty firm, które brały udział w badaniach (5,4 tys. przedsiębiorstw), sięgnęły 4,2 mld dol.
Ofiarą przestępców, którymi często są pracownicy wysokiego szczebla danej firmy, mogą paść przedsiębiorcy z każdego zakątka świata. Oszustwa gospodarcze równie często występowały w szybko rozwijających się gospodarkach krajów wschodzących (m.in. Brazylia, Chiny, Meksyk czy Rosja), jak i w państwach lepiej rozwiniętych.
Najczęstszym celem złodziei były duże firmy zatrudniające ponad 5 tys. pracowników, i działające w sektorze ubezpieczeń, handlu detalicznego czy usługach finansowych. – W prywatnych firmach, gdzie brakuje wyraźnego właściciela, władza często wchodzi w ręce przypadkowych menedżerów. Zdarza się, że działają oni na szkodę spółki czy wręcz wyprowadzają z niej majątek. Im większa firma, tym większe zagrożenie – uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Najbardziej powszechnym nadużyciem była kradzież, z którą spotkało się 30 proc. pytanych firm. Powszechne było także naruszenie praw własności intelektualnej (15 proc.) czy korupcja – 13 proc. Stosunkowo rzadkim przestępstwem było pranie pieniędzy, które dotknęło jedynie 4 proc. poszkodowanych firm.
Światowe wyniki w dużej mierze odzwierciedlają również sytuację polskich przedsiębiorców. Skala przestępstw i ich rodzaje są niemal identyczne.