W grudniu Rosjanie znieśli zakaz importu polskiego mięsa, ale nie otworzyli swojego rynku dla naszych produktów roślinnych. Obiecali wrócić do rozmów na ten temat podczas berlińskich targów Grune Woche, które zaczynają się dzisiaj.
Polska delegacja już od środy prowadzi w Berlinie wraz z przedstawicielami Komisji Europejskiej rozmowy z Rosjanami. Trwają szczegółowe ustalenia techniczne dotyczące kontroli owoców, warzyw i kwiatów wjeżdżających z Polski na rosyjski rynek. Nasz kraj reprezentują szef Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa Tadeusz Głogowski oraz jego zastępca Tadeusz Kłos.
Rosyjskie władze wprowadziły embargo na polskie produkty roślinne w listopadzie 2005 roku, powołując się na fałszerstwa certyfikatów fitosanitarnych. Teraz jednak ich podstawowe zarzuty dotyczą pozostałości pestycydów i azotanów w produktach. W tej kwestii unijne normy nie pokrywają się z rosyjskimi. Ponadto rosyjscy inspektorzy twierdzą, że nasze produkty trafiają na ich rynek przez sąsiednie kraje, co utrudnia im kontrolę.
Mimo rozbieżności o zniesieniu embarga tak naprawdę zdecydują politycy. Dziś wieczorem szef naszego resortu rolnictwa Marek Sawicki spotka się z ministrem rolnictwa Federacji Rosyjskiej Aleksiejem Gordiejewem i prawdopodobnie dojdzie do długo oczekiwanego porozumienia. Dotkliwy dla polskich eksporterów zakaz wysyłania produktów roślinnych powoduje straty naszych firm rzędu 300 mln zł rocznie. To trzykrotnie więcej niż wynosi wartość polskiego eksportu mięsa na rynek rosyjski.
Już rok temu na targach Grune Woche niemiecka kanclerz Angela Merkel próbowała doprowadzić do porozumienia w polsko-rosyjskim sporze. Wtedy jednak zdecydowano tylko o prowadzeniu dalszych rozmów.