Nowe rozporządzenie Komisji Europejskiej, które weszło w życie kilka dni temu, dotyczące pomocy publicznej dla sektora przedsiębiorstw, miało ujednolicić i uprościć zasady jej udzielania. Niestety, nie wszystkie zmiany okazują się korzystne.
Powodów do zadowolenia nie będą miały polskie średnie firmy. Jak podaje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, wsparcie na badania przemysłowe dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw wynosi obecnie 70 proc. Po zmianach – dla małych firm pozostanie na poziomie 70 proc., dla średnich spadnie do 60 proc. Podobnie, o 10 pkt proc. (do 35 proc.), zmniejszy się wysokość dotacji na prace rozwojowe.
Oznacza to, że przedsiębiorcy dostaną mniej pieniędzy z UE na wydatki związane z prowadzonymi badaniami. Dotyczy to np. wynagrodzeń osób zaangażowanych w projekt, zakup specjalistycznej aparatury, usług doradczych czy patentów. W programie „Innowacyjna gospodarka” na wsparcie takich projektów zarezerwowano (na lata 2007 – 2013) ok. 390 mln euro.
– Zmniejszenie możliwej dotacji o 10 pkt proc. często oznacza, że firmy będą musiały zmienić swoje plany finansowe, poszukiwać innych źródeł finansowania, np. kredytów, co dodatkowo zwiększy koszty projektów – komentuje Beata Tylman, ekspert z firmy doradczej Deloitte. – Część średnich podmiotów stanie przed decyzją, czy w ogóle warto się ubiegać o dotację.
– Zapewne będą też tacy przedsiębiorcy, którzy w ogóle zrezygnują z planowanego projektu badawczego – dodaje Jakub Karliński z firmy Innovatika. Polskie przedsiębiorstwa nie należą do najbardziej innowacyjnych na świecie, dlatego zachęty finansowe na tego typu działania bardzo się przydają.