W pierwszym półroczu 2008 r. inwestorzy zagraniczni zainwestowali w Polsce 5 mld 245 mln euro wobec 5 mld 879 mln euro przed rokiem – pokazują najświeższe dane NBP. Oznacza to spadek o 10 proc. Po przeliczeniu wartości na złote okazuje się, że jest on jeszcze większy i przekracza 18 proc.
Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, która jest odpowiedzialna za przyciąganie i obsługę zagranicznych inwestorów, zalicza jednak minione półrocze do najbardziej udanych. Sukcesem zakończyły się negocjacje z 31 firmami, które zadeklarowały inwestycje o wartości ponad 1 mld euro oraz utworzenie 7,5 tys. miejsc pracy. Na razie to tylko deklaracje, więc możemy się spodziewać, że w kolejnych latach wartość realizowanych inwestycji nadal będzie wysoka. O kolejne projekty jednak coraz trudniej.
– W oczach inwestorów Polska pozostaje bardzo atrakcyjnym miejscem. Obawiam się jednak, że drugie półrocze będzie dla nas trudniejsze z uwagi na sytuację gospodarczą na świecie i umacniającego się złotego – przyznaje Paweł Wojciechowski, prezes PAIiIZ.
Eksperci nie ukrywają, że jeśli chcemy przodować w regionie w przyciąganiu inwestorów, to powinniśmy ułatwić im realizację nowych projektów. – Inwestorzy dostrzegają nadmierną biurokrację, nieczytelność przepisów prawa oraz zbytnią uznaniowość urzędników – mówi Mirosław Pawełko z Roland Berger Strategy. Kiejstut Żagun z KPMG sądzi, że może ich też zniechęcać przewlekłość procedur oraz niejasność wymagań związanych z inwestycją.
Istnieje szansa, że problemy te rozwiąże nowy system wsparcia dla inwestorów zagranicznych opracowany przez resort gospodarki. Zasady przyznawania grantów z budżetu państwa mają być przejrzyste i ujęte w formę oficjalnego dokumentu, który wkrótce ma zostać zaakceptowany przez rząd. Premiowane będą przede wszystkim inwestycje związane z nowymi technologiami, czyli z sektorów motoryzacyjnego, biotechnologicznego czy elektronicznego, a także dające pracę osobom wykształconym, a więc centra usługowe i badawczo-rozwojowe.