Marszałkowie stawiają również dalsze warunki finansowe. – Chcemy, by rząd zapewnił nam do 2020 r.
7,5 mld zł na remont taboru oraz przekazał cztery stacje naprawy taboru – mówi Władysław Husejko, marszałek zachodniopomorski.
O tym, że na spółce ciąży dodatkowy dług w wysokości 1,2 mld zł – który powstał po 2004 r. – marszałkowie dowiedzieli się przed kilkoma dniami po otrzymaniu dokumentów finansowych spółki. Wcześniej rząd obiecywał, że samorządy obejmą podmiot w pełni oddłużony.
Samorządy domagają się również, by przewozy międzywojewódzkie były dalej realizowane przez spółkę, a nie jak jest to planowane, przeszły do spółki PKP InterCity. Z audytu sporządzonego na żądanie marszałków wynika, że wyłączenie pociągów dalekobieżnych z działalności spółki pogorszyłoby jej wyniki o ok. 50 mln zł rocznie.
Marszałkowie szacują, że na remont i modernizację taboru, który otrzymają wraz ze spółką, będą potrzebowali ok. 10 mld zł. Chcą, by część pieniędzy zapewniło państwo. Oczekują też gwarancji, że do 2020 roku dostaną w sumie 7,5 mld zł. Pod koniec sierpnia minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zaoferował wstępnie na ten cel 100 mln euro z funduszy unijnych do 2013 r. W sumie wszyscy przewoźnicy mogą podzielić się kwotą 400 mln euro.