To była w czwartek wiadomość dnia w Moskwie: największy w Rosji producent stali – koncern Evraz Group (18 proc. rynku) podpisał z państwowym Wnieszekonombankiem umowę kredytową na rekordową kwotę pożyczki – ponad 1,8 mld dol. na spłatę długów wobec syndykatu zagranicznych banków. Także wczoraj kompania energetyczna MRSK Ural ogłosiła, że wstrzymuje dostawy prądu dla trzech hut Evrazu. Dług koncernu wobec dostawcy wynosi 616 mln rubli (22,4 mln dol.).
– Sytuacja rosyjskiej metalurgii jest bardzo trudna. Zapasy gotowych wyrobów sięgają 4 – 5 miesięcy. Ceny spadły o 40 proc., to nie ma klientów, bo stanęło rosyjskie budownictwo. Koncern mógłby sam spłacić swoje długi, bo w minionym roku miał czystego zysku 2,1 mld dol., ale woli wyciągnąć rękę po państwową pomoc – wyjaśnia „Rz” Maksim Chudałow, analityk rynku surowców i metali kompanii „Metropol” w Moskwie.
Jego zdaniem Evraz dostał kredyt na rok pod zastaw akcji spółki. – Kolejne koncerny ustawiły się już w kolejce, a Wnieszekonombank może udzielać kredytów do kwoty 2,5 mld dol. To jest celowa rządowa polityka ponownej nacjonalizacji prywatnych wielkich zakładów. W obecnej sytuacji takie renacjonalizowane firmy przetrwają dzięki zamówieniom państwowym – dodaje analityk.
– Nasza sytuacja jest stabilna. Ludzi nie zwalniamy. Prąd mamy z drugiej linii przesyłowej. Co do tego, że dostaliśmy kredyt pod zastaw akcji, to nie potwierdzam i nie zaprzeczam – zapewnił „Rz” Aleksiej Ivanow odpowiedzialny za relacje inwestorskie w Evrazie.
Evraz Group zatrudnia 129 tysięcy Rosjan. Głównymi udziałowcami są oligarchowie Roman Abramowicz (35 proc. akcji), Aleksander Frołow i Aleksander Abramow (razem 30 proc.) i Ukrainiec Igor Kołomyjski (7 proc.).