Obecność w hipermarketach coraz droższa

Sieci podnoszą opłaty. Choć firmy narzekają na warunki stawiane przez markety, nie rezygnują ze współpracy

Publikacja: 16.02.2009 02:11

Przez ostatnie lata opłaty nakładane przez sieci rosły o 2 – 3 proc. rocznie. W tym roku handlowcy, obawiając się wyhamowania popytu, zwiększają swoje żądania. – Mamy sygnały od firm, że sieci domagają się obniżenia cen i podnoszą opłaty – mówi Leszek Kawski z Krajowej Rady Drobiarstwa.

Z szacunków „Rz” wynika, że firma, której przychody wynoszą ok. 500 mln zł za obecność w jednej sieci, musi zapłacić od 500 tys. do ponad 5 mln zł. Jednak im większy dostawca i im wyższy obrót gwarantuje sieć, tym opłaty są wyższe. – Największej w Polsce sieci dyskontów Biedronce trzeba zapłacić od kilku do kilkunastu milionów złotych w ciągu roku – mówi przedstawiciel jednej z największych firm spożywczych w Polsce.

Lista opłat jest długa. – Najwięcej pochłaniają wejście do sieci, działania promocyjne oraz stałe opłaty uzależnione od wielkości obrotu, z których producent nie może zrezygnować – wyjaśnia Ryszard Smolarek, prezes Zakładów Mięsnych Łmeat.

Za włączenie produktów do oferty sieci firmy płacą jednorazowo nawet 1 mln zł. Rozmowy są łatwiejsze, a opłaty niższe, jeżeli firma oferuje produkty znane, które mają mocną pozycję na rynku. Sieć jest gotowa na ustępstwa, ponieważ zależy jej, aby mieć je w swoich sklepach.

Po opłaceniu wejścia sieć i dostawca zaczynają negocjować rabaty. – Zazwyczaj sieć chce sprzedawać taniej niż jej konkurent przy zachowaniu takiej samej marży – tłumaczy jeden z dostawców. Potem negocjuje się wysokość opłat za miejsce na półce. Zazwyczaj jest to

1 – 2 proc. obrotu, który produkt może wygenerować. Dużo zależy także od tego, jak wysoką stawkę zaproponuje firma, z którą dostawca konkuruje o udziały rynkowe.

Obowiązkowe opłaty to jednak nie wszystko. – Sieci znalazły sobie jeszcze jedno źródło finansowania, z którego ostatnio chętnie korzystają. Są to różnego rodzaju kary, których żądają za spóźnienie towaru czy niewłaściwe palety z towarem – usłyszeliśmy od prezesa firmy, której połowa przychodów pochodzi z sieci. Zwraca on także uwagę, że mimo opłat i kar chętnych do współpracy z sieciami nie ubywa: – Wiedzą, że za nimi w kolejce czeka 20 – 30 firm. Jak wypadną, ktoś zajmie ich miejsce.

Wiele firm toleruje opłaty, ponieważ dzięki sieciom jest w stanie zaistnieć na rynku, a często także wypromować swój produkt. – Sieci handlowe to dobry sposób dotarcia do najbardziej atrakcyjnego konsumenta – uważa Paweł Kwiatkowski, rzecznik Kompani Piwowarskiej, lidera polskiego rynku piwa.

Tymczasem kiedy kończy się współpraca, dostawcy zaczynają walkę o odzyskanie pieniędzy. – W tej chwili z tytułu opłat półkowych odzyskujemy od sieci kilkanaście milionów zł, a zgłaszają się do nas firmy, które płacą nawet 3 mln zł rocznie – mówi „Rz” Katarzyna Kleeberg, dyrektor ds. sprzedaży SAF SA.

[ramka][b]Kosmetyki pod marżowym uciskiem[/b]

Nie tylko branża żywnościowa cierpi na naciskach sieci handlowych wymuszających obniżki marż. Z tego powodu w ostatnich latach zmniejszyła się liczba małych drogerii prowadzonych przez osoby fizyczne. Z danych z rejestru Regon wynika, że tylko w ciągu ostatniego roku zamkniętych zostało 158 małych drogerii. W ostatnim kwartale ubiegłego roku było ich aż o 235 mniej niż w analogicznym okresie 2006 r. Jednocześnie jednak przybyło firm otwierających drogerie lub sieci takich sklepów. Ich liczba w omawianym okresie zwiększyła się o 19. Jedna z najdynamiczniej rozwijających się sieci – Rossmann, działa w Polsce od 1993 r. i ma obecnie ponad 340 sklepów.

—asta[/ramka]

[ramka][b]Janusz Rakowski, Kongregacja Przemysłowo-Handlowa[/b]

Są sposoby na ograniczenie dyktatu supermarketów. Po pierwsze można by zapisać w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, że narzucanie przez hiper- i supermarkety różnych marż jest ścigane z urzędu. Teraz odbywa się to z powództwa cywilnego i skutek jest taki, że mało który przedsiębiorca decyduje się złożyć pozew. Zanim doszłoby do ewentualnego rozstrzygnięcia przez sąd, producent, nie mając szansy na sprzedaż, musiałby zrezygnować z prowadzenia działalności. W konsekwencji oznacza to jego bankructwo.

Drugi sposób to wprowadzenie zasady, że gminy pobierają opłaty targowiskowe tylko od zarządzanych przez siebie targowisk, a nie jak jest teraz, od wszystkich handlujących. Mając dochód tylko z targowisk podlegających gminie, rozsądniej wydawałyby pozwolenia na budowę kolejnych supermarketów w pobliżu „swojego” targowiska, tak, aby nie stracić wpływów. Można też pójść w drugim kierunku, nałożyć opłaty również na super- i hipermarkety, które w tej chwili są z nich zwolnione. Takie opłaty nie są małe, bo wynoszą od 1,5 do 6 zł za metr kwadratowy powierzchni dziennie. Dla drobnych przedsiębiorców to duże koszty. Czynsz za 10-metrowy pawilon wynosi 500 zł, a opłaty targowiskowe kolejnych 200 złotych.

—asta[/ramka]

Przez ostatnie lata opłaty nakładane przez sieci rosły o 2 – 3 proc. rocznie. W tym roku handlowcy, obawiając się wyhamowania popytu, zwiększają swoje żądania. – Mamy sygnały od firm, że sieci domagają się obniżenia cen i podnoszą opłaty – mówi Leszek Kawski z Krajowej Rady Drobiarstwa.

Z szacunków „Rz” wynika, że firma, której przychody wynoszą ok. 500 mln zł za obecność w jednej sieci, musi zapłacić od 500 tys. do ponad 5 mln zł. Jednak im większy dostawca i im wyższy obrót gwarantuje sieć, tym opłaty są wyższe. – Największej w Polsce sieci dyskontów Biedronce trzeba zapłacić od kilku do kilkunastu milionów złotych w ciągu roku – mówi przedstawiciel jednej z największych firm spożywczych w Polsce.

Pozostało 84% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?