Dotychczas władze LOT nie korzystały z tej możliwości, a kolejni prezesi mówili nawet o planach wystąpienia ze Stara, chociaż jest to posunięcie bardzo kosztowne, wymaga np. całkowitej przebudowy systemu rezerwacyjnego. Poprzednie władze polskiej linii odmawiały też współpracy z przewoźnikami z sojuszu, do którego należał LOT. W lutym ubiegłego roku ówczesny zarząd nie zgodził się np. na propozycję wspólnych zakupów opon do samolotów, choć znacznie obniżyłoby to koszty. LOT do dziś nie korzysta też z możliwości podpisywania wspólnych umów z biurami podróży. Takie umowy mają np. Lufthansa/Swiss i Austrian Airlines.

– W naszym sojuszu każdy przewoźnik jest odpowiedzialny za siebie – powiedział „Rz” prezes Star Alliance Jaan Albrecht. W historii Stara zbankrutował jednak tylko jeden z jego członków, brazylijski Varig. Dwie linie amerykańskie – United i USAir, a także kanadyjskie Air Canada były na skraju upadłości, ale wyszły z kłopotów obronną ręką. – Varigowi staraliśmy się dostarczać jak najwięcej pasażerów, dużo rozmawialiśmy o możliwościach wyjścia z kryzysu. Niewiele więcej można było zrobić. To jedna z zasad obowiązujących członków naszego sojuszu: każdy jest odpowiedzialny za swoje wyniki finansowe i za dostosowanie się do członkostwa w Starze. Ale sojusz nie gwarantuje, że członek Stara nie będzie miał strat – tłumaczy Albrecht.

Sojusz może natomiast pomóc w pozyskaniu nowych pasażerów i ograniczeniu kosztów. Zarządy United, USAir i Air Canada informowały sojusz o swoich planach. – Ich oczekiwania co do roli Stara były jasno określone, a inwestorzy, którzy chcieli ulokować kapitał w tych trzech przewoźnikach, stawiali warunek: linia musi pozostać członkiem Stara – przypomina szef sojuszu.

Jego zdaniem Star jest w stanie pomóc w przekształceniu linii, a sojusz jest jak fitness club: płacisz wpisowe i składki, ale same pieniądze nic nie zdziałają. – Dla szefów naszych linii członkowskich nie ma innego wyjścia, jak intensywnie trenować w fitness clubie, który zorganizował Star. Muszą być aktywni, twórczy i przykładać się do zajęć – dodaje Albrecht.

Co teraz może zrobić LOT? – Jak najszybciej porozumieć się z innymi członkami Stara. Nawet gdy zamyka jakieś połączenie, to nadal jego pasażerowie mogą latać samolotami innego przewoźnika na zasadzie wspólnych rezerwacji. Musi być tylko wspólny wysiłek marketingowy, to najtańszy sposób zarobienia pieniędzy – przekonuje Christian Klick ze Star Alliance. Przypomina, że samoloty Stara latają codziennie do 900 portów docelowych. Najwyższy czas, żeby i LOT zaczął z tego korzystać. Dziś wszyscy przewoźnicy mają kłopoty. Korzystanie z udogodnień sojuszu może je zmniejszyć – przekonuje Klick.